ja swojego "uczyłem" latać podnosząc mu skrzydła palcem. Podnosząc to nie znaczy ze zlapalem i ciągnołem... samiec ma skrzydła dłuższe od odwłoka i w tym miejscu gdzie są skrzydła za odwlokiem przykładam palec i podnosze do góry do jakies 80 * (zeby nie złamać skrzydeł) widać je wtedy ładnie i pięknie... po kilku takich prubach samiec odleciał robiłem tak gdyż nie mam samicy a chciałem zeby u mnie [polatał ciągle