Sluchajcie mam problem. Dzisiaj pierwszy raz dopuszczałam moje modliszki gwinejskie. Samiec kilka razy sie rzucał na nią ale coś ni etrafiał w końcu przybrał poze w miarę, po prostu zaczepił ją na odwłoku, ale musiał się trochę podciągnąć, a smaica zaczęła szaleć biegała po całym stoliku, i probowała oderwać samcowi głowę, gdyby nie moja interwencja to by tak było. Nie rozumiem przecież jadła w tym czasie świerszcza, i dmuchałam na nią aby straciła czujność. Czy to normalne ze ona aka agresywna, jakie znacie sposoby dopuszczania modliszek, błagam odpiszcie, bo zanim się ta kopulacja odbędzie to samiec wyląduje na podłodze bez głowy :/ Ajeszcze jest możliwość, że skrzydła przeszkodziły samcowii, ponieważ ma je samica zdeformowane, ale według mnie skrzydła nie powinny przeszkadzac (przynajmniej przy polowaniu nie przeszkadzaja) gdyz sa one rozstawione na bok, a obcianc sie ich boje bo mam wrazenie ze ona ma czucie w tych skrzydłach. Pozdro!!! :>