Moja modliszka(paradoxa, L4, od 6dni L5) złamała sobie(wczoraj) jeden ze ''szczypcow'', ma go wygietego prostopadle do ciala(cala ta konczyne), a druga ma zlozona wporzadku. niw eim jak to sie stalo, moze spadla z ''sufitu'' swojego pudeleczka, jest w koncu swiezo po wylince...
co z tym fantem zrobic? ma problemy z jedzeniem, bede musial je jej podsowac jakas penseta(apetyt ma mimo wszystko dobry). napiszcie prosze , czy zregeneruje sie to czy co..., wszystko co tylko o tym wiecie, dzieki