Imago określa owada doskonałego, ostateczną, dorosła postać (zarówno owadów z przeobrażeniem niezupełnym, jak i zupełnym), ale określenie subimago dotyczy tylko jętek. U owadów z przeobrażeniem niezupełnym stadium rozwojowe poprzedzające imago określa się nimfą. Nie rozumiem, co takiego złego jest w tym terminie :/
Wylinka preimaginalna, czy subimaginalna na pewno brzmi lepiej niż nimfalna, ale nie może to być podstawą do wprowadzenia określenia stadium rozwojowego.

Nie widzę sensu wzorowania się na błędnej terminologi, której źródłem jest niezbyt trafne przetłumaczenie z obcych języków. To tak samo, jakby ptaszniki określać terminem tarantula...