-
Re: KAKTUSY
Wracamy na ziemię))) Jeśli chodzi o ekstremistów to 2 grupy zdecydowanie biją rekordy. Pierwsza to Lobivie (obecnie włączone do Echinopsis) - wysokogórskie i wręcz wymagające skoków temperatury (np. dużych różnic między dniem i nocą) - z tego powodu nie bardzo nadają się do domu. Mam kilka, ale nigdy nie próbowałem ich uprawiać metodą zalecaną w literaturze tzn. podlewanie 3 razy w roku i zimowanie w 5 stopniach - u mnie mają nieco łagodniej, choć i tak nie wstawiam ich pod folię tylko trzymam na wolnym powietrzu pod daszkiem.
Jeśli chodzi o gymnocalycja to wśród nich są rośliny górskie, ale większość do ekstremalistów raczej nie należy.
Jeśli dobrze rosną ci Astrophyta to popróbuj innych meksykańczyków o podobnych wymaganiach - Lophophora, Leuchtenbergia, Turbinikarpus, Coryphanta, Thelocactus, małe Mammillarie........... wszystkie stosunkowo łatwo zdobyć - można je uprawiać razem.
Większość niestety rośnie dość wolno więc lepiej kupić gotowce a nie nasiona, zwłaszcza, że siewki są wrażliwe na choroby grzybowe i wiele ginie.
-
Re: KAKTUSY
To nie sprawiedliwe! Nie było gwiazdki choć być powinna)) To żart, a serio to o wiele lepiej rosną jeśli są tylko zadaszone i chronione przed deszczem z pozostawioną wolną przestrzenią po pokach a w optymalnym rozwiązaniu jeszcze odkrywane przy ładnej pogodzie. Tworzą o wiele ładniejsze i mocniejsze ciernie i potem lepiej zimują. W zamkniętej przestrzeni rosną świetnie te, które występują w naturze na wilgotniejszych stanowiskach i sporych opadach (np. niektøre gymnocalycja) i to też lepiej rośliny młode tak uprawiać a starszym dać nieco wiaterku.......
-
Re: KAKTUSY
o kaktusach tez chetnie pogadam, szczczegolnie lubie zygokaktusy i euforbie (choc to ostatnie nie jest kaktusem, ale ogolnie sukulentem).
a doskonale wiem, ze jestem pieniaczką, i witam w klubie!!! och, Mordd, choc wzbudasz we mnie wielka sympatie, doskonale wiemy ze mamy wlasne wazniejsze i przede wsyztskim realniejsze problemy (dziura ozonowa, wymierające walenie, głodujące dzieci w Zambii), a poza tym roznica wieku miedzy nami jest tak duza, ze jest niepowazne dalsze klocenie sie. wiec podrawiam serdecznie oraz sciskam dlon swietego mędrca i zycze dalszych sukcesow w hodowli kaktusow i innych.
(a poza tym quiescere inventus nescit, wiec musisz mi wybaczyc.)
-
Re: KAKTUSY
Mam pytanie: jakie macie sposoby na zimowanie kaktusów, gdy się mieszka w bloku i nie me do dyspozycji poddasza, czy piwniczki?
Pozdrawiam
-
Re: KAKTUSY
Witam.
W takich warunkach zimowanie może byc problemem. Jesli kolekcja nie jest zbyt liczna, to sugeruje umiescic ja jak najblizej okna (bez kaloryfera) lub najlepiej pomiedy dwoma szybami, w kilku warstwach. Mozna takze, choc osobiscie nie wyprobowalem, powyciagac z donic, zawinoc w gazety, a nastepie tak przygotowane poukladac do pudla i przechowac np w piwnicy. W ostatecznosci mozesz poszukac najchlodniejszego kata w domu i tam je trzymac, ale z kwitnieniem bedzie raczej ciezko..
-
Re: KAKTUSY
Jeśli kaktusy są dopiero w planach to postaraj się dobrać takie, które nie wymagają bardzo niskich temperatur, unikaj gatunków wysokogórskich. Jeśli już są to wyboru specjalnie nie ma - najchłodniejsze miejsce jakie znajdziesz - nie musi być widne. Przy szczelnych oknach jest na parapecie bardzo ciepło - na upartego można zrobić choćby prowizoryczną półkę wysoko przy samej szybie i tam ustawić rośliny z dlal od kaloryfera. Z wyjmowaniem roślin z doniczek mam wprawę - kilka lat tak się ze swoimi musiałem bujać - dobrze znoszą to rośliny większe, wyrośnięte - maluchy lepiej pozostawić w ziemi bo czasem zasychają. Tak naprawdę przy niezbyt wielkiej ilości roślin możesz je komuś na zimę podrzucić do przetrzymania - tak czy siak w tym czasie zachwycać sie nimi nie bardzo można ) Sprawdź - może da się je ustawić na przykład na korytarzu lub w podobnym miejscu....... Powodzenia i wesołej zabawy!
-
Re: KAKTUSY
Świętego mędrca! Rany boskie! Czuję się właśnie jak stetryczały dziad, chyba wlezę na jakiś postument i troszkę się okadzę w ramach celebrowania świętości
))))))) Wracając do tematu: które zygokaktusy? Te stare odmiany "po babci" czy nowe z holenderskich "taśmociągów" ? Ja wolę te pierwsze, choć są mniej okazałe..... Wilczomlecze są fantastycznie różnorodne i niezniszczalne co mi się w nich bardzo podoba - nie mam ich u siebie niestety bo te najpopularniejsze są jak dla mnie za wielkie, a te mniejsze typu E. obessa przegrywają konkurencję z kaktusami. Dodatkowo mam w domu kilka papug co wyklucza uprawę wilczomleczy.....
-
Re: KAKTUSY
chm mam jednego zyge ktorego mam juz chyba 5 lat i drugiego, 'nowego'. ten nowy oczywiscie nie chce kwitnac, natomiast ten starszy rosnie ladnie i kwitnie, w zimie oczywiscie. te moje to chyba zwykle zygocactusy truncatusy, dobrze mowie? co do wilczomleczy, mam wielkiego splendensa i mloda euphorbie migdalolistna. jak zmusic tego 'mlodego' zygokaktusa zeby raczyl zakwitnac? mam go od zeszlej zimy. chyba go w dziecinstwie strasznie czyms spryskiwali, bo przy takich samych warunkach jak ma moj 'stary', ten prawie nie rosnie.
-
Re: KAKTUSY
Jedyny pomysł, jaki przychodzi mi do głowy to metoda bromeliarzy z etylenem (zamknąć w worku foliowym razem dojrzałym owocem, np. jabłkiem). Chyba, że to nie zygokaktus....... w zasadzie termin kwitnienia w czasie zakupu o niczym nie świadczy bo w szklarni można zrobić wszystko - może to Rhipsalidopsis???? (Jest b. podobny, ale kwitnie wiosną - inny rytm rozwoju). Kwiaty mają inną symetrie.....
-
Re: KAKTUSY
jestem pewna na 99,9% ze to zygokaktus
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum