Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 16

Wątek: humanitarne metory usmiercania myszy...

  1. #1
    krwiopij
    Guest

    humanitarne metory usmiercania myszy...

    ostatnio dalam sie wciagnac w dyskusje o humanitarnym usmiercaniu myszek... czytalam troche na ten temat i wydaje mi sie, ze pewna teoretyczna wiedze mam... czy ktos doswiadczony moze jak najdokladniej opisac mi szybkie i bezbolesne sposoby pozbawienia myszki zycia przed wrzuceniem jej do terrarium weza? ostrzegam, ze bede dopytywac sie o najdrobniejsze szczegoly...

  2. #2
    AGAM
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    wg mnie najlepszym sposobem na zabicie myszy jest podanie jej wężowi. Nigdy nie śłysząłem żeby ofiara mojego pytona choćby pisnęła, więc nie rozumiem po co wsyztscy na chama chcą sami zabijać gryzonie?? :/ Jak musisz to ponoć dobrze jest chwycić mocno za głowe i ogon i pociagnąć w przeciwne oczywiscie strony, ale osobiście nie chciałbym żeby mi w rękach mysie kręgi chrąpały, nie mówiąc już jakby tak sie ogon ze skóry zdarł, czy cały by odpadł :/


  3. #3
    b.s
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    moze szykbo skrecic kark???


  4. #4
    Mariusz Sekściński
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    Hmm.
    Szybko i bezboleśnie a przy tym estetycznie.
    Wkładasz do szczelnego pojemnika i wpuszczasz CO2. Mysz ginie szybko i bezboleśnie.


  5. #5
    mordd
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    CO2 lub przerwanie rdzenia - dużą pęsetą chwytasz za szyje (nie dusisz, ale mocno przytrzymujesz) i ciągniesz zdecydowanie, bez szarpania za NASADE ogona. Skuteczne przy podrośniętych nieco myszach i szczurach, nie nadaje się dla noworodków. Błyskawiczna metoda, niemniej najlepiej raz zobaczyć w praktyce. Nie nadaje sie też dla wyrośniętych szczurów i absolutnie nie dla Mastomys. Ponoć nie przydatna też przy myszoskoczkach, ale nie sprawdzałem. CO2 jest w każdym sklepie zoologicznym.

  6. #6
    SPeCTeR
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    Ja zawsze wrzucam zywe, i zwierzak sam sobie radzi. A kolega bierze za ogon i mocno uderza o podloge, badz blat. Jedyny minus, w 95% myszy/szczurowi zaczyna leciec krew z nosa i mordki syfiac wszystko dookola

  7. #7
    wrbirds
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    tak jak napisal mordd CO2 jest najlepsze. Inna metoda, ktora wg mnie jest najlepsza zaraz po gazie to przerwanie rdzenia kregowego poprzez uderzenie ciezkim, ale cienkim np kijem, kawalkiem metalu w rdzen przedluzony, zaraz za czaszka. Najlepiej polozyc mysz na podlodze, trzymac ja za nasade ogona, rozciagnac nieco jej cialo, pociagajac ja za ogon do tylu(tak aby myszka trzymajac sie lapkami podloza rozciagnela sie) i wtedy uderzyc w/w przedmiotem w miejsce zaraz za glowa(czaszką) cios MUSI byc szybki, pewny i wcale nie musi byc silny. Przerwanie rdzenia i smierc nastepuja natychmiastowo.
    W przypadku duzych szczurow ta metoda wymaga wiekszej wprawy i nie polecam jej "poczatkujacym", gdyz przy nieumiejetnym ciosie szczurek zyje nadal.

    Aby sobie oszczedzic scen polecam swoje juz zabite (glownie gazem co2) gryzonie, zamrozone i zapakowane Jesli potrzebujes napisz mi maila.
    pozdrowionka

  8. #8
    Foxtrott
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    ja zawsze w robocie jak miałem do ubicia kilkadziesiąt myszy to po prostu brałem za ogon, mocny zamach i bum o betonową posadzkę. myslę że po czymś takim się już nie męczyły. ważne, żeby odpowiednio mocno rabnąć, bo jak jakaś przezyje to czołga się krwawiąc z wszelakich otworów, a to już chyba nie jest dla niej przyjemne.


  9. #9
    Makthom
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    Moge pkazac jedno zdjecie zabitej myszy, ale chyba nie bylo to za bardzo humanitarne. Od razu mowie, ze to nie ja zrobilem, ja tylko uslyszalem ogromne halasy i wrzaski, a jak przyszedlem rezultat juz lezal na podlodze.

  10. #10
    Foxtrott
    Guest

    Re: humanitarne metory usmiercania myszy...

    ojoj ostro było. kto ją tak zaprawił, że aż falczki wyleciały?? kot?


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •