ni mogę otworzyć tamtego postu więc piszę drugi. łebek myszola cały w strupkach i wyłazi mu sierśc, jedno oko zaropiałe, zachowuje sie normalnie i o dziwo się nie drapie wet go nie widział, ale polecił frontline. myszol dostał frontline i przez chwile było lepiej, to jest choroba nie postępowała, może przez 3dni, ale teraz jest jeszcze gorzej. zaczęlo sie od malutkiego strupka na czubeczku ucha strupek odpadł, niestety z kawałkiem uszka, ale bylo przez chwile ok, a potam bum i myszol wygląda jak wygląda. jest mi go żal bo wygląda fatalnie, a szkoda go ukatrupić. jeśli komuś przytrafiło się coś podobnego, to prosze o pomoc!!!!!!