Może to niezbyt karmowe ujęcie tematu ale na pewno zwierzę karmowe. Ostatnio zauważyłem u jednej z moich myszy posklejane futerko w okolicach karku. Widać tam różową skórę, a myszka ciągle się drapie. Słyszałem że posklejane futerko jest często oznaką choroby ale ona ma to tylko na karku, a poza tym sądzę że może to być spowodowane też tym że dość często się myje (liże łapki i przeciera się jakby ktoś nie wiedział). Nie wiem czego to mogą być objawy, jakich pasożytów, grzbicy czy ugryzienia? Dodam że jest to dorosła samiczka która mieszka sobie tylko z samcem więc raczej nie ma możliwości żeby została pogryziona czy podrapana przez współlokatora. Może macie jakieś sugestie bo niechciałbym jej stracić (jak na razie jest to moja jedyna samiczka rozrodcza) a głupio mi iść z myszą do weterynarza.