-
Re: Mrożonki
ja to tylko usłyszałem......osobiście jestem za uprzednim zabijaniem myszy....
-
Re: Mrożonki
Dobrze więc, ale w jaki sposób to zrobić, żeby to nie był "sadyzm"?
-
Re: Mrożonki
mysz wkładasz w worek i jedno stanowcze uderzenie o kant parapetu lub inną twardą rzecz i po sprawie.....mysz zanim poczuje ból już nie będzie żyła,o ile mocno uderzymy.
-
Re: Mrożonki
witam,
o kant ...... bez komenatrza
do humanitarnego zabijania uzywa sie CO2, teraz mozna w kazdym zoologicznym kupic nie duza butle i zmajstrowac sobie cos na wzor:
nie bedzie to za kosztowne, a jak ktos czesto mrozi to bardzo dobre wyjscie, oczywiscie mozna sobie zalatwic butle i nabijac wychodzi o niebo taniej
-
Re: Mrożonki
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Byłem u weterynarza, potwierdziła to co napisaliście. Mrożenie żywych myszek to sadyzm (czy duszenie ich w pęsecie...), najszybsza śmierć to o stół... ponoć mysz nawet jeśli coś takiego przeżyje to będzie ogłuszona i za wiele nie poczuje, potem do zamrażarki albo dla węża. Dzięki za pomysł z co2, tylko jak to działa na mysz, dusi się, czy po prostu zasypia? Czy ktoś z was już to stosował?
pozdrawiam
-
-
Re: Mrożonki
Huriko napisał(a):
> Dzięki za pomysł z co2, tylko jak to działa na mysz, dusi
> się, czy po prostu zasypia? Czy ktoś z was już to stosował?
Zasypia, ale gaz trzeba puszczac stopniowo, bo drazni sluzowki (w malym stezeniu dziala znieczulajaco, w troche wiekszym utrate przytomnosci i dopiero potem mozna dac wiecej). Tylko uczciwie ostrzegam, ze w pierwszej chwili myszy wpadaja w panike.
Aha, jeszcze jedno - oseskow sie tak nie da! Probowalam raz ze skutkiem fatalnym - na 8 szt udalo sie uspic 2 i to po dosyc dlugim czasie... Ja swoim po prostu lamie karki przy pomocy dlugopisu, moze nie jest to szczyt humanitaryzmu, ale co poradzic
Nie wiem, ile kosztuje gotowe co2, ale mozna sobie samemu zrobic metoda tania jak barszcz - zamiast butli na ww obrazkach bierzemy foliowa torebke, w torebce szklanke z octem, do torebki sypiemy sode spozywcza luzem. Zawiazujemy torebke wokol rurki i lejemy po trochu ocet na sode, robia sie babelki i co2 idzie przez rurke do pudelka (ja osobiscie wole sloik, wtedy nie trzeba zakrywac gory, bo co2 opada na dno)
Metode polecam, bo mimo tej paniki w pierwszej chwili myszonki raz dwa traca przytomnosc i zaraz umieraja. Wyglada na to, ze nie mecza sie za bardzo
pozdrawiam, Karla
i paski rozne, teraz cholera wie, jakiej plci
-
Re: Mrożonki
Zgadzam sie z Arrow'em co do CO2! Ci ktorzy preferują udezanie myszami o kant stołu to powodzenia jeśli chodzi o noworodki... jak przypieprzysz takim noworodkiem o stół to bedziesz miał marmolade a nie ubitego noworodka. Natomiast jesli chodzi o dorosłe myszy to co innego. Jednak gdy ma sie duzą hodowlę i jest potrzeba ubijania regularnie duzej ilosci gryzoni, wtedy najlepszy jest CO2!
Pozatym temat z CO2 juz był gdzies poruszany... i to ja go zaczalem, oczywiscie bylo tak samo zwolenników jak i przeciwników tego rodzaju ubijania gryzoni.
-
Re: Mrożonki
Trochę się ostatnio dowiadywałem na ten temat poza forum i sposób z co2 jest odradzany. Myszy mimo wszystko męczą się i bardzo stresują. Trochę gazów zawsze może pozostać w myszy, co może stanowić problem. O stół to podobno bardzo szybka śmierć. Tu chyba każdy sam musi zadecydować, który ze sposobów bardziej mu odpowiada, bo oba wydają się być "humanitarne".
-
Re: Mrożonki
metoda duszenia (tak - duszenia a nie usypiania ) CO2 jest stosowana do ubijania dorosłych gryzoni
oseski myszy i szczurów mają najwyższą u ssaków tolerancję na wysokie stężenie w krwi właśnie dwutlenku węgla (wiadomo - przyduszony w gnieździe wśród innych noworodek ssający mleko matki musi być odporny na chwilowe "przyduszenia")
wniosek:
duszenie dwutlenkiem węgla osesków gryzoni można uznać za najbardziej niehumanitarną metodę zabijania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum