Wiecie co? W sobotę kupiłem mojej Brachypelmie Albopilosum 5 malutkich świerszczy (około 05.cm długości). Do dzisiaj został mi tylko 1 :-) . Pozostałe ARE DEAD. 2 się pozagryzały, a reszta po prostu zdechła (może to przez te jabłka, które im dałem i zapomniałem wyciągnąć, a gdy zobaczyłem je rano były spleśniałe i to dość mocno, podłoże jednak w kubku wymieniłem, ale świerszcze pozdychały). Porozdzielałem więc 3 pozostałe i wsadziłem do osobnych pojemników. Patrzę na drugi dzień a 2 sobie leżą do góry brzuszkami :-) (opalały się czy co?) i nie żyją. Do dzisiaj został tylo 1, ale mój pająk od jakiś 8 czy 9 dni przygotowywuje się do wylinki i nie chce jeść... Co robić ze świerszczami, żeby się nie zagryzały? Może te drugie dwa umarły od pleśni?