Właśnie zaczynam hodowlę Dermestes vulpinus, chrząszcze można dostać (jeśli się ma kontakty) w różnych placówkach naukowych, najlepiej takich, które zajmują się preparatyką. Mam to sczęście, że zajmuję się chrząszczami na Uniwerku i udało mi się zdobyć kilka sztuk. Z obserwacji mogę stwierdzić, że kapitalnie czyszczą szkielety. Wrzuciliśmy im martwą mysz, a one po ok. tygodniu idealnie obrały ją z mięsa zachowując najdrobniejsze kosteczki (widok pełznącej padliny nie dla wszystkich jest przyjemny...). Dodam, że niestety jest z tym trochę smrodu, prawdopodobnie rozwiązują ten problem na zasadzie równania:

dużo chrząszczy=krótki czas trwania padliny. Mam nadzieję, że mi nie nawieją...

A tak przy okazji możesz spróbować z innymi skórnikami (np. mrzyk muzealny Anthrenus museorum), które są dość pospolite w mieszkaniach, zwłaszcza jeśli trzymasz gabloty z zasuszonymi owadami