Ale od czasu do czasu, trafia się kolos. Pisałem, że dałem kiedyś żółwiowi 5 centymetrową. Był to największy osobnik jakiego widziałem i pewnie takie zdażają się bardzo żadko. Ale na serio miał 5 cm. Był co najmniej 2 cm dłuższy od zwykłych "dużych" osobników. Jak mówiłem, kiedy ją złapałem, myślałem, że to jakaś skolopendra olbrzymia, która uciekła z jakiejś skrzynki z tropikalnymi owocami, ale gdy się przyjżałem, stwierdziłem, że był to zwykły wij drewniak.

Jakby co, to staram się unikać dawania żółwiom skolopender. Nawet lubię te stwożenia. Daję je żółwiom, tylko jak postanowiłem im dać świeże mięsko, ale pomimo długich poszukiwań, nie mogłem znależć żadnych dżdżownic i zacząłem szukać czegokolwiek, co się rusza. Tak samo jest ze ślimakami lądowymi.