Kiedys dostałem za darmo takiego powyginanego w łapkach, gekona, samczyka, byl prezentem urodzinowym dla 6 letniego dziecka, był karmiony ciagle świerszczami bez witamin. Oddałem go znajomemu on zaś chcąc mu pomóc, poszedł z nim do weterynarza, Lekarz żekł ze już nic nie uda sie mu pomóc, na dzien dzisiejszy zwierzaczek ma sie bardzo dobrze pomimo swojej ułomności, potrafi nawet uciec z terrarium, dostał wybrankę swojego zycia i zdołał zrobić jej 2 jajeczka ;].