-
Lamparcik mi się rozchorował
Przyczyna: zapchanie przewodu pokarmowego
Powód: piasek w terrarium
Objawy:
brak apetytu (od 3 dni nic nie je)
od 2 dni nie zostawia odchodów
napęczniały brzuszek
wczoraj zwymiotował (przykry widok
)
osowiały, widać, że się męczy
(
Przeniosłem go do izolatki
Podałem tylko wodę z witaminami
Nie podałem mu jedzenia by się wpierw wypróżnił.
Mam nadzieję, że uda mu się dziś kupkę zrobić,
ale o tym po powrocie z pracy dopiero będę wiedział.
Terarium już wyczyściłem z piasku.
Czytałem niegdyś o masowaniu brzuszka,
ale mój lamparcik nie jest jaszcze oswojony
i nie chcę go w ten sposób stresować
o ile nie będzie to koneczne.
Ktoś kiedyś pisał o podaniu gliceryny.
W tym przypadku to dobry pomysł??
Jak tak to ile podać bym mu pomógł
a nie zaszkodził?
Na razie się poważnie martwię.
Kiedy powinienem zacząć panikować
i gnać do weterynarza?
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
Do weterynarza powinieneś iść jak najszybciej, jest większa szansa na wyleczenie.
Kiedyś na forum pisałem o leczeniu geka, który się zaczopował, ,był ciut większy od tego Twojego na foto, ale też nie był oswojony.
Już na fotce widać że ma napęczniały brzuch przy ogonie, i to bardzo, ,co jest oznaką zaczopowania.
Podczas wiyty u weta, przepłukał mu kloakę specjalnym roztworem żeby pomóc w opróżnieniu, oraz delikatny masarz brzucha.
Następnie w domu robiłem 3 x dziennie kąpiele w ciepłej wodzie ok 30C i w tym samym czasie masowanie brzuszka. Nie jest to prosta czynność tymbardziej że na początku niebardzo wiadomo z jaką siłą i wyczuciem masować. Weterynarz pokazał mi jak to robić, więc konieczna jest wizyta u niego żeby Ci wyjaśnił. Następnie po kąpieli z masażem dostawał 2 kropelki oleju parafinowego (dostępny w aptece) na nosek, po czym sam je zlizywał.
Proces tego leczenia trwał około 2 tygoni.
Na początku zrobił się bardziej ruchliwy i zaczynał nabierać apetytu, jednak sią nadal nie załatwiał, po około 2 tygodniach nastąpiła poprawa zaczął się załatwiać piaskiem wymieszanym z odchodami, aż w końcu zaczął robić normalne odchody.
Życze Ci sukcesu w leczeniu, w razie pytań gg, dodam jeszcze że mój gek podczas zaczopowania połamał nogę i już całkiem wyglądał jak inwalida.
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
Bardzo dziękuję, za informację.
Jak po porwocie z pracy nie będzie żadnej kupki to gnam do spec lekarza.
Na razie lamparcik siedzi w izolatce i pewnie posiedzi w niej aż mu się poprawi
bo w niej lepszy dostęp no samego zwierzaka jak i do obserwacji.
Zresztą przeniosłem go do cichszego pokoju.
Mam jeszcze jedno pytanko odnośnie samej izolatki.
Ubogie w niej wyposażenie (specjalnie) bo tv w niej nie ma ;(
ale zastanawiam się czy nie wżucić mu jekiś zabawek (skałek)
by mu nuda nie doskwierała?
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
Zapomniałem wcześniej dodać że na czas kwarantanny był w podobnej izolatce na ręcznikach. wydaje mi się że skałek nie trzeba, i tak jest mao aktywny, wystarczy jak będzie miał kryjówkę w której będzie się dobrze czuł, a Ty będziesz miał ułatwioną obserwację.
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
Byłem wczoraj u weterymarza.
Najeździłem się strasznie by znaleźć takiego,
który chciał by się podjąć jego odratowania.
Pocieszono mnie, że lamparcik jest w całkiem dobrej formie
ale ma strasznie duży brzuszek więc...
"najlepiej będzie najpierw zrobić mu prześwietlenie 
by dokładnie ocenić jakich rozmiarów jest problem".
Po tym co zobaczyłem na zdjęciu nie mam już złudzeń
P I A S E K W T E R R A R I U M T O Z Ł O ! ! !
Calusieńki przeewód pokarmowy zaczopowany piaskiem.
(W następnym poście umieszczę fotkę rentgena
mam nadzieję, że ona przekona wszystkich zwolenników
piasku do zmiany przekonań o jego "zbawiennym wpływie"
na trawienie treści pokarmowej gekonów lamparcich.
Od weterynarza usłyszałem, że rokowania są conajmniej wątpliwe
(
Dostał 2 lewatywy z olejku glicerynowego (po 1 cm sześciennym karzada)
w celu przepłukania kolaki i spenetrowania nim końcowego docinka jelit.
Otrzymałem również buteleczkę olejku do podawania doustnego
(już w domu) wieczorkiem po 1 kropelce na pyszczek co jakieś 10 minut
W sumie zjadł ok 8 kropel (część olekju nie została zjedzona
bo najwyraźniej nie należy to do "lamparcich przysmaków" )
* * *
Dzisiaj rano lamparcik mnie mile pocieszył.
Wydalił proszkę piasku są postępy
Średniej wielkości kupka (nieuformowana).
Oceniam (porównując z rętkenem),
że pozbył się ok 1/4 zalegającego piasku.
Zobaczymy co będzie dalej...
Dzisiaj kolejna wizyta u weterynarza.
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
a mozna sie dowiedziec ile cie kosztowala ta wizyta?? moj ma chyba ten sam problem
wiec chce sie dowiedziec ile mniejwiecej moze mnie to wyniesc
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
No to dobrze soro zaczął się załatwiać , są wielkie szanse że z tego wyjdzie, jak zacznie jeść to będzi bardzo dobrze.
Właśnie wróciłem z giełdy w Świętochłowicach i z przykrością muszę stwierdzić że wielu hodowców trzyma gekony na piachu, a obok nich są kupy całe z piasku. Szkoda słów, to właśnie dzięki takim chodowcą którzy nawet doradzą piasek, początkujący terraryści mają problem z zaczopowaniem gekona. Bo skoro sprzdawca u którego kupuje go nie uświadomi to kto ma to zroibic ?
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
Nie przejmuj sie stresem bo go ratujesz - rob jak ci mowia ! POwodzenie - pozdrawiam
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
mi zeszla z powodu piasku samica albino
teraz juz piasku nie stosuje i radze to samo innym
-
Re: Lamparcik mi się rozchorował
> a mozna sie dowiedziec ile cie kosztowala ta wizyta??
Prawdziwi faceci nie rozmawiają o kasie
> moj ma chyba ten sam problem
Załącznik rozświetli Ci ten problem.
Ja bym nie liczył na to, że sam zniknie 
> wiec chce sie dowiedziec ile mniejwiecej moze mnie to wyniesc
Na pewno nie wydasz więcej, niż na kolejnego pupilka.
Wyleczenie goada zależne będzie od:
stopnia jego dolegliwości,
jego stanu zdrowotnego,
wielkości (tj. wieku)
Cała terapia u tererynaża nie powinna mie wynieść więcej niż 50 zł
(nie licząc zdjęcia, ale to nie jest konieczne o ile weterynaż zna się na zwierzaku).
Jak chcesz to zrób wydruk załącznika na drukarce
i gnaj czym prędzej do wet'a bo zwierzak padnie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum