ktos moze widzial w jakich warunkach sa tam trzymane gekony lamparcie? na piasku. i niech mi ktos teraz powie ze Argus jest zlym sklepem. na moja prosbe o zmiane substrartu pani sklepowa odpowiedzialna za gady odparla : "kur.a, przepraszam ze tu pracuje" po czym zyczyla mi wesolych swiat. w koncu wyszlam ze sklepu. po 15 minutach wrocilam i upomnialam pania zeby w koncu zmienila to podloze. wkurzyla sie i wyjela gekony z faunaboxu. (dwa geki trzymane w pudelku o wymiarach na oko 20/10/10) scisnela je i zaczela z nimi chodzic po sklepie obslugujac innych klientow. stalam tak i czekalam przez ponad 20 minut a ona z nimi dalej chodzila. w koncu powiedziala :"czy nie ma pani nic do roboty, moze by sie pani do pracy wziela".. rece mi odpaly, nie mialam nerwow zeby tam dalej stac, wyszlam. nie wspomne juz o tym ze jeden gekon byl wychudzony i ledwo oddychal starajac sie zlapac troche powietrza pyszczkiem. brzuch mial napecznialy nienaturalnie, jak sie przewrocil na bok widac bylo pelno piasku.. jutro tez sie tam przejade i nie skoncze na lekkim upomnieniu jak sie warunki nie zmienily tylko zrobie awanture na caly sklep lacznie z wezwaniem kierownika. jestem zbulwersowana i oburzona. czy to tak trudno chociaz poczytac strone ksiazki i dowiedziec sie jakie sa minimalne wymagania?? moze i glupio robie jadac tam jutro i piszac tego posta na forum, ale poprostu mi rece odpadly. moze ktos sie jutro tam ze mna wybierze?