-
Re: problem z rodzicami
spytaj się taty czy możesz mieć pół gekona.Jak się zgodzi to przynieś całego i powiedz że nie jesteś sadystą.
-
Re: problem z rodzicami
czesc
mialem ten sam problem z gekiem ale jakos sie udalo, później z skorpem - na ptaszniki sie zgodzili ale skorpa nie chcieli, teraz bez problemu dali sie namowic na weze :] MareQ i Nazar - moze weźcie rodzicow do zoologa i pokazcie im weze :] moja mama pjechala mi kiedys po świerszcze i zobaczyla w sklepie malą zbozówke od tego czasu nie daje mi spokoju tylko "sprzedaj skorpiona i kup weża" - tak sie składa, ze skorp mnie denerwuje - cały czas siedzi w norce malo kiedy wychodzi, raz na pare miesięcy zje noworodka i tyle pożytku z niego, więc jak znajde kupca na niego to kupuje jakiegos weża chyba parke zbozowek bo mam miejsce tylko na terra 80/60 - powieżchnia dna a dla regiuska za male ;(
-
Re: problem z rodzicami
z tym zoologiem to nie jest tak do końca :/ moja mama była ze mną już nie raz w biofilu po świerszcze, sama tam tez była, pokazywałem jej węża, ale mówi że to obleśne jest. Pozatym kuzyn ma węża, i też go widziała i tak samo zareagowała :/ Kupić kupie za własne pieniądze, ale zawieszą mi potem kase bo powiedzą że 'wydaje na pierdoły'. Ostatnio mi tak powiedzieli jak robiłem terra dla lampartów. Ale po odpowiedniej argumentacji (A CO? WOLELIBYŚCIE ŻEBYM TO PRZEPIJAŁ I PRZEPALAŁ?!) dali mi spokój... Ale wąż to moze być hardcore. Po wakacjach może sie odważe :P
-
Re: problem z rodzicami
ja zaczęlem od zbożówki , teraz mam 150 cm elaphe carinata i gekona lamparciego
a mój tata mówi że mam piękne hobby tylko ze nie ma w domu miejsca. A o wężu zaczęłem tak że przez rok mówiłem o nim raz w tygodni lub częściej i sie wkurzyli i mi pozwolilia z gekonem było krótko bo mamie sie podoba
-
Re: problem z rodzicami
ja miale problemy takie jak wy ale dawno jakos w wieku 9 lat a teraz moge miec silnie jadowite skorpiony z rodzaju andronoctonus choc nie powiedzialem ze mam ale nie z tym problemu zeby je miec.
-
Re: problem z rodzicami
Ja nawet sam nie chciałbym mieć węża. Trzeba mu dawać żywe myszy, a mi by było ich strasznie szkoda. Ogólnie uznaję, że nie powinno się dawać kręgowców żywcem na pożarcie.
-
Re: problem z rodzicami
prawo dżungli, Radku
-
-
Re: problem z rodzicami
moj kolega jak był przy karmieniu zanim wyciągnąlem mysz z pudełka uwarzał że myszy są słodkie a gdy poczuł jak smierdzą stwierdził że nie będzie się z nią bawił
-
Re: problem z rodzicami
Wiem, że węże muszą jeść myszy i wiem, że to prawo dżungli i że życie jest brutalne, ale ja mimo wszystko nie mógłbym karmić węży myszami. Nie przeszkadza mi, że łapią je w naturze (gdzie rzeczwiście jest prawo dżungli), ale sam nie mógłbym podkładać mu ich pod nos.
Nie lubię jak zwierzę karmowe patrzy na mnie z wyrzutem kiedy daję je drapierznikowi, a u kręgowców tak silnie widać emocje. Szkoda mi też ślimaków lądowych, które też mają wyraźne oczy. Jako "żywą" karmę stosuję rybki zmarłe śmiercią naturalną (mam akwarium) żywe dżdżownice, owady, ślimaki wodne (mają małe oczy) i przede wszystkim larwy wodzienia (moje żaby zjadły ich już miliony, karmię je jedną torebką na tydzień od czasu kupienia pierwszych osobników. Raz dałem żółwiom żabę (swoją) która była tak chora, że z pewnością nie dożyłaby następnego dnia, a gdybym ją zostawił przy życiu mogłaby zarazić inne żaby.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum