Witam,

Boże co za biurokracja !!!
Co się z tym krajem dzieje !?

Złożyłem wniosek o rejestrację swoich zwierząt powiedzmy "citesowych". Ocywiście na początku starostwo nie wiedzialo o co chodzi. Później nie chcieli zarejestrować 2 boasów bo były zaQpione przed 1 maja i jak wiadomo CITES na nie nie mam.. Dobra - przegadałem ich (tutaj dziękuję dr Robertowi M. - poprostu przeczytałem co On pisze na forum na ten temat).. sprawa boasów przeszla. Radość niesamiowita . A tu jeb! nie chca mi teraz zarejestrowac regiuska i to z zaswiadczeniem wystawionym przez sklep (!). Na dodatek wiem, ze w kilQ miastach juz tak zarejestrowano.. tzn. na to zaświadczenie. Co więcej w ustawie o ochronie przyrody art. 27e (czy tam d nie ma wśród 10 punktów chocby jednego mówiącego o potrzebie dostarczenie kopi oryginalu CITES. Jest tylko, że trzeba podac nr i date.. blablabla - i to wszystko mam... a Ci żądają ode mnie nie takiego zaświadczenia CITES (jak mam) tylko czegoś co mają raczej wyłącznie importerzy... ARGH !!! Krew mnie zalewa.. a pomyslec, ze wystarczyloby tylko napisac, ze nie mam zadnych papierów na wszystkie zwierzaki bo Qpilem wszystko przed I maja...

W czwartek ide z pismem, aby wypisali mi powody dlaczego nie chca mi zarejestrowac.. jak znam życie - odpiszą gdzieś za 2-3 tyg. Założe się też, że napiszą, że to stwierdził ich radca i że muszą mieć dowód.. czy cos tam...

Co mam robic..
Jesli ktos zna jakies tips & tricks to mile widziane.

Najśmieszniejsze jest to, że węża zaQpiłem w 100% legalnie a oni problemy robią..