-
O gadach w sklepach slow kilka... .
Witam
Postaram sie przedstawic rozmowe jaka odbylem w pewnym sklepie zoologicznym:
-Dzien Dobry.
-Dobry.
-Czy mozna zobaczyc ta ksiazke o wezach?
-Oczywiscie.
Po chwili:
-Pan ma gady?-pyta sie sprzedawczyni.
-Tak.-odpowiadam
-A wie pan jakie to niebezpieczne stworzenia!Jedza zywe gryzonie i stanowia zagrozenie dla otoczenia.-atakuje sprzedawczyni.
-Ja mam inne zdanie...
-Gady wypaczaja psychike!-krzyczy sklepikarka
-Do widzenia.-odpowiadam.
No coz,taka opinia panuje o gadach w naszym spoleczenstwie.Wyobrazcie jalk sie czuje terrarysta po wysluchaniu takiej opini...:[.
Pozdrawiam
Mistrz Podziemi
-
Re: O gadach w sklepach slow kilka... .
Co za ludzie chodza po tym swiecie. Zupelnie nie rozumiem jak ktos moze miec tak wypaczona opinie o tych przemilych stworzonkach. Trzeba bylo podjac wyzwanie i porozmawiac z ta sprzedawczynia. Ciekawe czy ona nie je miesa, gryzon to przeciez mieso tak jak dla nas swinia. Tylko "my" sie zrobilismy troche bardziej wybredni(wiele, wiele lat) i wolimy obrane, ugotowane, smazone, a gadom to niejest potrzebe. Zupenie nie rozumiem jak np gekon, jaszczurka czy waz(zazwyczaj nie sa jadowite te w terrarich) moga zrobic komus krzywde. To raczej niektorzy nikompetentni ludzie ktorzytrzymaja te zwierzeta sa niebezpieczni, nie dla innych ludzi, a dla zwierzat. A co do wypaczania psychiki to ta kobieta chyba jakies horrory ogladala i pewnie mysli ze ludzie hoduja w domu kobry i one sie podnosza ustawiaja kaptur i hipnotyzuja ludzi(he he he). Co za ludzie. A to wszystko z niewiedzy. Szkoda slow na takich ludzi. Szczurow i myszy pewnie tez sie bala. Ehhh....
-
Re: O gadach w sklepach slow kilka... .
Czytając to co napisałeś wnioskuję że to ta pani ( sprzedawczyni ) ma coś wypaczone . Pewnie zaczyna jej się menopauza i coś zaczyna się jej krzywić pod kopułą
No jak tak można zaczynać rozmowę z potencjalnym klijentem .
-
Re: O gadach w sklepach slow kilka... .
posłuchajcie tego:
Wbywam bo księgszopu, idę na piętro z poradnikami/przewodnikami, podchodzę do pewnej starszej pani, na oko fanatycznej słuchaczki Radia co ma ryja i:
-Dzień dobry, są może jakieś książki o hodowli jaszczurek?
-Szczęść Boże(), zaraz sprawdzę.
W.w. osoba podchodzi do kompa i, stukając w klawiature palcem serdecznym, mruczy:
-Co też się dzieje, że tylu młodych ludzi (to chyba o mnie) hoduje teraz te obżybliwe płazy.
Mnie zamurowało, a ona :
-Niestety, nic o płazach nie mamy, ale za to mogę panu polecić książkę "Jak złapać krokodyla na wędkę".
Cóż miałem zrobić; kupiłem. Może mi się przydać gdy będę musiał uciekać przed hordami Rydzykneinjugen do Brazylii za zadawanie się z pomiotem szatana jakim są płazy.
Ciut mnie poniosło, ale musiałem się komuś wyspowiadać (przecie nie księdzowi, a do rozmów w tłoku mnie nie wzieli:C)
-
Re: O gadach w sklepach slow kilka... .
Jak bede mial chwile to tez przejde sie do jakiejs ksiegarni ciekawe co mi powiedza ;]
-
Re: O gadach w sklepach slow kilka... .
hehe Krzysiek, Saurion a wiesz Dabq, to nie jest zły pomysł. takich sklepikarek to mi nie było dane spotkać. ale jak to było z tą górą? 'sami se poszukajmy białych rękawiczek'
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum