Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: czym grozi brak papierów

Mieszany widok

  1. #1
    Chitos
    Guest

    czym grozi brak papierów

    czym grozi nie posiadanie dokumentów na to że ptasznkik urosził się w niewoli.zastanawiam się,dlatego że nie wszyscy sprzedający posiadają takie dokumenty i nie wiem czy u takich ludzi można legalnie kupować

  2. #2
    kymon
    Guest

    Re: czym grozi brak papierów

    Witam,

    To zależy czy kupujesz od prywatnego kolekcjonera, czy od firmy prow. dział. gosp. Prywatni hodowcy nie są zobowiązani do przekazywania dokumentów pochodzenia zwierzęcia, ani ich posiadać. Muszą posiadać dowód legalnego nabycia zwierzęcia bądź świadectwo urodzenia w niewoli. Temat wałkowany 1000 razy. Jeżeli sprzedawca nie posiada takich dokumentów daj sobie spokój, nie narażaj siebie, rodziny, bliskich i nie kupuj zwierząt niewiadomego pochodzenia. Kupując zwierzę bez żadnych dokumentów przyczyniasz się do przemytu i nielegalnego handlu zwierzętami. Pamiętaj, nie ma okazji, lepiej dopłacić kilka złotych i spać spokojnie.

    Aha, czym grozi???? Przeczytaj w dziale "Na każdy temat" post "afera o BOA 2" to dowiesz się jakich problemów możesz sobie narobić.

    Pzdr.

  3. #3
    Sojkas
    Guest

    Re: czym grozi brak papierów

    ?
    Jaki procent Brachypelm pochodzi z przemytu?
    Nie demonizujmy.


  4. #4
    kak
    Guest

    Re: czym grozi brak papierów

    To fakt, jesli chodzi o odpowiedz kymona, to racja, rzadko ktora brachypelma pochodzi z przemytu.
    Gorzej jest z kamkami, legwanami i żółwiami :|.

    Tylko odnosnie brachypelm, powiedz to salamandrze :/ co z tego, ze oni to wiedza, przeciez sprawiedliwosci (czyt. choremu prawu) musi stac sie zadosc.


  5. #5
    RobertM
    Guest

    Re: czym grozi brak papierów

    Nie wiem skąd informacje, że legwany pochodzą z przemytu. Fermy z Ameryki Południowej wysyłają legalnie ok. 250 000 legwanów rocznie. Za grosze można je kupić w wielu firmach tam działających. Nie wnikam czy wszystkie młode są tam z hodowli, niemniej jednak nie ma potrzeby żeby je przemycać. Gdy chodzi o kameleony to też bym nie demonizował, jedynym przemycanym gatunkiem jest kameleon pospolity. Na znaczną część gatunków CITES wydaje kwoty eksportowe i można je legalnie kupić. W Polsce oprócz tego jednego gatunku nie spotkałem się z innymi przemycanymi. A to że sprzedający nie wydają dokumentów to już zupełnie inna sprawa i często nie świadczy to o tym, że zwierzą jest z przemytu. Czasem niekompetencja, lenistwo, próba zaoszczędzenia na podatkach itp.
    Jedyną grupą gadów, gdzie problem ogromnego przemytu istnieje są żółwie.


  6. #6
    robert.p.
    Guest

    Re: czym grozi brak papierów

    Nie wszyscy sprzedający posiadają takie dokumenty głównie z jednej prozaicznej przyczyny:
    Nie wszedzie urzędnicy do tego zobowiązani chcą je wydawać,i choćby walic głową w mur niewiele można na to poradzić.Bo co -może podac urzednika do sądu-z powództwa cywilnego?
    I to jest jedyny problem jaki istnieje w tej sprawie.


  7. #7
    mik
    Guest

    Re: czym grozi brak papierów

    a poza tematem skad niby taka salamandra ma wiedziec ze ja mam brachypelme ?? jak bym jej nie sprzedawal , siedzial cicho to przeciez nieprzyszli by do mnie nie ?


  8. #8
    Loxodonta
    Guest

    Re: czym grozi - niczym

    Witam po krótkiej urlopowej przerwie. Serdeczne pozdrowienia dla Kymona, który coraz aktywniej działa w tym dziale forum, czy twoje >>smoki<< już doszły do siebie po przymusowych >>wakacjach<< w zoo?

    Czym grozi brak papierów ? No cóż, można przewrotnie napisać, że niczym nie grozi, jeżeli posiadacz okazu ma głowę na karku i potrafi jej użyć. Podpowiedzi jak się wybronić są na http://www.cites.info.pl/USTAWA_OP.pdf, http://www.terrarium.com.pl/rejestracja, w archiwalnych wiadomościach na forum.

    Przede wszystkim nie przyznawać się do posiadania okazu dłużej niż dopuszczalne 14 dni. A że był dłużej to bardzo trudno udowodnić. Sąsiad-donosiciel nie przebywa w twoim mieszkaniu całą dobę, więc jego zeznania nie są w pełni wiarygodne a domownicy jako członkowie rodziny oskarżonego mogą odmówić składania zeznań (art. 182, 183 kpk). Jeżeli na pytanie >>Skąd oskarżony ma tego pytona (brachypelmę, legwana itp.)?<< pada odpowiedź >> Szedłem wieczorem przez park i wypełzł mi pod nogi<< to w sumie... bardzo trudno ją podważyć. Takie przypadki miały przecież miejsce. A zakazu zaopiekowania się bezdomnym wężem (pająkiem, itp.), który nie jest na liście polskiego rozporządzenia o ochronie gatunkowej zwierząt po prostu NIE MA. Choćby i był jadowity, bo rozporządzenia o gatunkach niebezpiecznych na szczęście nadal nie ma.
    A ten okaz co był widziany w mieszkaniu miesiąc temu, to wcale nie musi być ten sam co jest teraz (trudno byłoby to udowodnić). A skoro tamtego okazu już nie ma, to sprawy... też nie ma (bo nie ma >>dowodu<<).

    Teraz na poważnie. Nasze prawo jest tak złe, że jak najszybciej po wyborach trzeba wymusić na nowym rządzie jego zmianę.

    Patrząc na wypowiedzi w tym wątku, zwłaszcza RobertaM cieszę się, że coraz więcej osób ma trzeźwe podejście do tematu. Z moich informacji też wynika, że głównym obiektem nielegalnego importu do Polski dzikich okazów są żółwie, przede wszystkim stepowe. Co ciekawe, nie trafiają one głównie na polski rynek, ale odnajdują się w innych państwach UE ze... świadectwami weterynaryjnymi urodzenia w Polsce. Owszem, nawet tu na forum kilka osób chwaliło się rozmnożeniem stepowych, ale to nie są takie ilości, jakie trafiają na rynki UE. Musiałyby istnieć w naszym kraju ogromne farmy-wylęgarnie, żeby dać taki przychówek, a przecież ich nie ma.
    Co do innych gatunków i innych grup systematycznych, to raczej do sprzedaży u nas trafiają osobniki hodowlane. I jak wielokrotnie pisałam rozwój hodowli i masowe rozmnażanie w niewoli zmniejsza odłów dzikich osobników, jest więc zgodne z celami konwencji CITES. A że te hodowlane okazy nie mają dokumentów pochodzenia? Cóż, winni są przede wszystkim urzędnicy: za idiotyczne przepisy (które z księżyca nie spadły) i za to, że choć od 1 maja 2004 roku obowiązują w Polsce bezpośrednio przepisy unijnych Rozporządzeń 338/97 i 1808/2001 oraz 349/2003 to nikt nie kontroluje ich przestrzegania w sklepach i na giełdach. Ile okazów z gatunków aneksu A zmienia w każdym tygodniu właściciela? Wszystkie powinny mieć unijne świadectwa pochodzenia , a ile takich świadectw wydało (i to zwykle po ciężkich bojach) do tej pory Min.Środ.? No to niby jak te okazy mają być sprzedawane ze świadectwami?

    W Unii główny nacisk działań kontrolnych jest położony właśnie na okazy z aneksu A, czyli gatunków uznanych przez ekspertów UE za najbardziej zagrożone w naturze. Jeżeli okazy są odpowiednio oznakowane i mają indywidualne świadectwa pochodzenia, które przechodzą z nimi do nowego właściciela, to żadne rejestry właścicieli tych zwierząt nie są nikomu do niczego potrzebne. Jest tylko rejestr wydanych świadectw i to wystarcza do ewentualnego sprawdzenia wiarygodności zatrzymanego do kontroli świadectwa.
    Zróbmy z tym porządek u nas, potem można się będzie zająć okazami aneksu B i C.

    pozdrawiam
    Loxodonta

  9. #9
    mik
    Guest

    Re: czym grozi - niczym

    Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz DD


  10. #10
    kymon
    Guest

    Re: do Loxodonty

    Witam Cię bardzo serdecznie.

    Tak długo nie czytałem Twoich wypowiedzi, że już się zaczynałem martwić, czy nie zjadł Cię jakiś krokodyl ;-).
    Moje smoki czują się coraz lepiej, zobacz sama (trochę zła jakość, ale może być).

    http://www.terrarium.com.pl/forum/re...=33709&t=33709


    Serdecznie pozdrawiam i cieszę się, że jesteś znowu z nami na forum.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •