Szanowny Panie!
Uprzejmie dziękuję za list i wyrażoną w nim gotowość współpracy i wymiany
informacji.
Postaram się możliwie wyczerpująco odpowiedzieć na Pana pytania. W razie
dalszych wątpliwości - proszę pytać do skutku ;-)
> W tej chwili ustawa jest zablokowana, jak rozumiem,
> przy dużym udziale Salamandry. Pozostaje jednak kwestia tego,
> że ustawa ta może zostać ponownie wprowadzona w życie, a z nią,
> wyżej wspomniana lista.
USTAWA o ochronie przyrody nie jest w żaden sposób zablokowana. Tak więc
zakaz posiadania niebezpiecznych zwierząt, który wprowadza, obowiązuje. Nie
została jednak wypełniona delegacja ustawowa (ustawowe upoważnienie) do
wydania ROZPORZADZENIA ministra środowiska, określającego listę takich
gatunków. Nie zwalnia to z zakazu posiadania zwierząt ewidentnie
niebezpiecznych. Gdyby więc np. czyjś wąż ukąsił ze szkodą dla zdrowia lub
(odpukać) ze skutkiem śmiertelnym kogokolwiek, właściciel węża będzie
odpowiadał nie tylko za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu (lub śmierci),
ale również za posiadanie zakazanego zwierzęcia. Co więcej - należy się
spodziewać, że i wyrok za ów wypadek będzie znacznie surowszy, gdyż nie
będzie on jedynie wynikiem niedopatrzenia czy nieuwagi, lecz skutkiem czynu
przestępnego (posiadania niebezpiecznego zwierzęcia). Ukarany może być także
ktoś, kto jedynie posiada ewidentnie niebezpieczne zwierzę (mamba czarna,
lew.), gdyż jest to jednoznacznie zabronione przez ustawę. Ponieważ jednak
nie ma rozporządzenia, w przypadku gatunków "z pogranicza ryzyka" właściciel
może się bronić, że wg jego najlepszej wiedzy zwierzę to nie jest
niebezpieczne i póki nie dojdzie do wypadku, obrona może być skuteczna.
Podsumowując - ustawa, choć bardzo w tym względzie (jeśli chodzi o zwierzęta
niebezpieczne) niedoskonała (co podkreślaliśmy w naszej opinii), jak
najbardziej obowiązuje. Nie obowiązuje, bo nie zostało wydane (udało się je
"zablokować") rozporządzenie wykonawcze do tej ustawy, które ma określić
listę gatunków uważanych za niebezpiecznych - a więc rozstrzygnąć wszelkie
wątpliwości w tym względzie.
> Czy PST, jako organizacja zrzeszająca doświadczonych hodowców,
> w tym wielu pracowników ogrodów zoologicznych, ma się ustosunkować
> do jakiejś listy (lub propozycji, opinii), przedstawionej przez
> Salamandrę?
??? Nie widzę obecnie potrzeby. Jak starałem się wyjaśnić w dyskusji na
forum oraz chyba dość jednoznacznie napisałem w opinii - uważamy, że powinna
powstać NOWA LISTA, która powinna zostać opracowana na podstawie
szczegółowej analizy problemu, wykonanej przez eksperta (lub grupę
ekspertów) - na zlecenie Ministerstwa. Gdy taka lista powstanie - na pewno
PST, a zapewne i "Salamandra", będą zgłaszały do niej swoje opinie. Gdyby
PST uważało za stosowane podzielić się z nami swoimi uwagami na etapie
przygotowywania tych opinii - nie widzimy żadnych przeszkód. My ze swej
strony na pewno chętnie będziemy się dzielić swoimi propozycjami uwag i z
pewnością rozpatrzymy wszelkie przesłane informacje. Zawsze staramy się
działać otwarcie, upubliczniając swoje opinie, jesteśmy też zawsze otwarci
na argumenty MERYTORYCZNE. Ale oczywiście o ostatecznym kształcie swoich
opinii obie nasze organizacje będą musiały rozstrzygnąć samodzielnie.
> Czy PST, ma przedstawić swoją listę (w zasadzie już przedstawioną),
> w stosunku do której ustosunkuje się Salamandra i uzna (lub nie) za
> dobre uzupełnienie znowelizowanej ustawy?
W ustawie nie będzie żadnych list. Rzeczywiście najpierw należy zmienić
ustawę, a dopiero potem przygotowywać rozporządzenie z listami. W zależności
bowiem od tego, jakie np. będą restrykcje wobec różnych kategorii
"niebezpieczności", zupełnie inaczej trzeba będzie przygotowywać listy do
rozporządzenia. Przyznaję, że nie przypominam sobie w tej chwili, jakie
propozycje zmian USTAWY zgłosiło PST (jeśli jakieś zgłosiło). Na pewno PST
może przedstawić swoje propozycje legislacyjne w tym względzie. Oczywiście
gdybyśmy zostali zapytani o naszą opinię do tych propozycji, możemy się nią
podzielić. Będzie to jednak zupełnie nieformalne, gdyż TO NIE MY
NOWELIZUJEMY ustawy, tylko parlament. Ale na pewno jeśli udało by się
wypracować jakieś zbliżone stanowiska - będzie łatwej je przeprowadzić.
Potem dopiero przyjdzie czas na tworzenie (przez Ministerstwo)
rozporządzenia z listami.
> jako środowisko opiniotwórcze/konsultacyjne, mają Państwo
> znacznie większy wpływ na wprowadzane w ustawach zmiany.
> Mam nadzieję na dojście do jakiegoś porozumienia.
Nie przeceniałbym naszego "wpływu". PST jest tak samo "konsultowane" jak
PTOP "Salamandra". Jeśli nasz głos jest dość często wysłuchiwany, to
dlatego, że częściej go zabieramy i staramy się, by nasze opinie było
solidnie uargumentowane. To procentuje. Jak zaznaczałem, jesteśmy otwarci na
wszelkie dyskusje (oczywiście przy zachowaniu pewnych podstawowych zasad
merytorycznej wymiany opinii) i nie mamy nić przeciwko porozumieniu z PST.
Pozdrawiam,
Andrzej Kepel
P.S.
Co do wciąż powtarzanej informacji, także w Pana e-mailu, że PTOP
"Salamandra" zgłaszała jakąś swoją propozycję listy, mogę jedynie powtórzyć
po raz kolejny - nie zgłaszaliśmy takiej propozycji. Jeśli przeczyta się
naszą opinię z odrobiną dobrej woli to będzie jasne, że proponowaliśmy
odrzucenie projektu i przygotowanie go od nowa, na podstawie niezależnej
ekspertyzy, ale dopiero po poprawieniu ustawy. Podawane przez nasz PRZYKŁADY
obrazowały, że lista, którą przedstawiło Ministerstwo, budzi poważne
zastrzeżenia. Niektóre gatunki są na niej zbędne, a inne, które także są
uważane za niebezpieczne, nie znalazły się na niej. Jednak my nie
przypisywaliśmy sobie prawa do rozstrzygania. Uważamy, że przedstawione
wątpliwości powinna rozstrzygnąć ekspertyza, w której dla każdego
proponowanego gatunku było by wyjaśnione, dlaczego jest zgłaszany, jakie
stanowi zagrożenie itp. Nasza opinia nie była taką ekspertyzą. Takiej
ekspertyzy nie robi się w 2-3 dni. Tak też ta nasza opinia została odebrana
przez Ministerstwo i przyniosła oczekiwany skutek.