Tak, wystarczy donos sąsiada na policję lub do administracji/spółdzielni lub innego zarządcy budynku (zależy gdzie mieszkamy). Jeśli donos jest do zarządcy zwykle zwraca się ona do dzielnicowego i ten często w asyście innego policjanta sprawdza skargę. Mnie nie mogli zastać, przychodzili nawet przed 6.00 rano. Aż za którymś razem trafili. Naiwnością jest sądzić, że "nie będzie się chciało". Jak jest formalne zgłoszenie na pewno przyjadą, nie mogą odmówić. Widok kilku policjantów przed drzwiami nawet "uświadomioną" mamę może wprowdzić w popłoch. Niewpuszczenie do domu rodzi jeszcze większe podejrzenia, a z uzyskaniem nakazu naprawdę nie ma problemu, o czym przekonało się wielu sprzedających pająki czy inne zwierzęta na allegro i to w całej Polsce.