No i wkońcu niektórzy znają cała historie mojej rejestracji. Niektórym wytłumacze ta historie szybciutko. Wydrukowałem wnioski z strony snake i za jego pomocą je wypełnilem, zaniosłem do urzędu i otrzymałem jakieś pisemko że musze sie udac do weterynarza powiatowego ( widzialem juz gory ze bedzie powiatowy znal sie tylko na swiniach i krowach ale coz zadzwonilem i dowiedzialem sie ze mam dzwonic za kilka dni znowu zadzwonilem on nadal nic nie wiedzial wkoncu sie skontaktowal z jakims weterynarzem z wroclawia ktorym okazal sie przemily Dr Grabisnki ktorego poznalem osobiscie poznalem we wroclawskim zoo) wyzej wspomniany weterynarz powiatowy kazal mi sie udac z moim wezem do wroclawia (200km w jedna strone) do Dr Grabisnkiego w celu sprawdzenia czy jest on zdrowy. Rozmawialem kilka razy z panem dr z wroclawia i on sam sie dziwil na jakim prawie wysyalaja mnie do wrocka. Ale coz nie chcialem sie z tymi naszymy fachowacami klocic wiec przejechalem sie do Zoo we wrocku. Tam pan Dr. Grabinski obadal mojego boaska i wypisal papierek ktorego dam scana jako zalacznik. Papierek wypisany przez dr zanioslem do naszego urzędu i dzisiaj dostałem list potwiedzajacy wpis.