Coz, w sumie jakbym sie uparla, to moglabym miec nawet dziecko w wieku niektorych forumowiczow. Bardzo lubie zwierzatka, ale jezeli moje dziecko postawiloby mnie przed faktem dokonanym z czymkolwiek, mialoby gwarancje, ze nie dosc, ze sie nie zgodze, to jeszcze mialoby potezna awanture. Pajak by zostal spuszczony w kiblu, mozliwe, ze z drgnieniem mojego serca. Ale dziecko nie rzadziloby mna. Przynajmniej tak zostalam wychowana. W koncu nie utrzymuje sie samo i kieszonkowe ma ode mnie, a nie z kosmosu.... Tak bardzo chcecie, aby rodzice liczyli sie z wami, z waszym zdaniem, ale juz was to nie dotyczy?????? Dziwne to jakies...