-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
nie mowie ze jestem jakims super hodowca....
nie mowie ze matii nie jest dobry....
Poza tym, czy nie mam racji?
chodzi mi o to, ze kazdy chyba widzi, ze po zabranym kokonie samica probuje sobie stworzyc "kokon zastepczy" bo moze nie byla przyzyczajona do utraty pierwszego. Zabieranie jej tego jest bezsensowne (tym bardziej dziwie sie ze mozna wpasc na cos takiego) a nawet moze zaglodzic pajaka na smierc. CZY WY TEGO NIE WIDZICIE??? Tu nie chodzi o "niejadka", nie chodzi o w sposob, jaki go karmic, tylko o niedokonczony (w mniemaniu samicy) proces rozmnazania, ktory jest dla niej najwazniejszy. To gorzej niz zniszczyc gniazdo pajakowi przygotowujacemu sie do wylinki...
Matii, sam przyznaj ze bylo to nierozwazne, a niszczenie kokonow nie mialo zadnego sensu. Nie zauwazyles tego?
I prosze nie traktowac kogos, kto pisze oczywiste rzeczy w sposob: "jestes mniej doswiadczony wiec sie nie odzywaj". A akurat w tym przypadku mysle ze nierozwaga postepowania hodowcy jest wrecz razaca.
Pozdrawiam,
Paweł.
P.S. Kordian... przemek_lewy... szkoda slow... :/ :|
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum