-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
ja uwazam ze matii wykazal sie rozwaga pawelus!!!! gdyby tego nie zrobil mogl by stracic kokon, poczytaj troche!! ja sam mam malo dosw i sie nie wypowaidam w tego typu sprawach jesli nie mam 100% pewnosci i wiedza ktora posiadam nie zostala poparta zdazeniami w hodowli. zreszta matii jest chyba ciut bardziej dosw hodowca od ciebie i wie co robi!! jedyny blad jaki popelnial to ze zabieral jej atrape kokonu ale tez nikt z nas nie wie ile samica z tym chodzila wiec nie krytykujmy
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
Mozesz sprobowac jej dac husteczke zwinieta w kulke tylko tak zeby sie nie rozwalala i powinna sobie ja nosic, moze pomoze...
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
nie mowie ze jestem jakims super hodowca....
nie mowie ze matii nie jest dobry....
Poza tym, czy nie mam racji?
chodzi mi o to, ze kazdy chyba widzi, ze po zabranym kokonie samica probuje sobie stworzyc "kokon zastepczy" bo moze nie byla przyzyczajona do utraty pierwszego. Zabieranie jej tego jest bezsensowne (tym bardziej dziwie sie ze mozna wpasc na cos takiego) a nawet moze zaglodzic pajaka na smierc. CZY WY TEGO NIE WIDZICIE??? Tu nie chodzi o "niejadka", nie chodzi o w sposob, jaki go karmic, tylko o niedokonczony (w mniemaniu samicy) proces rozmnazania, ktory jest dla niej najwazniejszy. To gorzej niz zniszczyc gniazdo pajakowi przygotowujacemu sie do wylinki...
Matii, sam przyznaj ze bylo to nierozwazne, a niszczenie kokonow nie mialo zadnego sensu. Nie zauwazyles tego?
I prosze nie traktowac kogos, kto pisze oczywiste rzeczy w sposob: "jestes mniej doswiadczony wiec sie nie odzywaj". A akurat w tym przypadku mysle ze nierozwaga postepowania hodowcy jest wrecz razaca.
Pozdrawiam,
Paweł.
P.S. Kordian... przemek_lewy... szkoda slow... :/ :|
-
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
Czasami się może tak zdażyć, może sobie "pomyślała", że gdzieś zgubiła kokon i musi stworzyć nowy i wydać na świat potomstwo i nie je dlatego, żeby nie przejść wylinki i "stracić jajeczka" :P Niech sobie ponosi sztuczny kokon, dobrze jej zrobi.
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
Ja zostawiam kokony zastepcze do czasu az zapleśnieją, lub się zniszczą. Samica sama się ich pozbywa. Spróbuj zostawić nasępną kulkę ulepioną przez samicę to moze się jej znudzi.
Sposób z mięskiem tez wydaje mi się dobry. Spróbowałbym przymusowego karmienia. Weź kawałek chudego mięsa wołowego w pensetę i pomachaj nim przed pająkiem. Jeśli to nie pomoze to ocieraj nim o kiełki samicy. Jeśli jest w miarę agresywna to powinna chwycić mięsko, wówczas masz szansę ze zostanie w jej ząbkach. Jeśli nie za pierwszym razem to moze uda się za kolejnym. Spróbuj tez zostawić mięsko na noc na pokrywce od słoika. Ten sposób sprawdził mi się przy niektórych z moich niejadków. Niektóre były nawet tak kulturalne, ze jadły z miseczki i nie brudziły mięchem dookoła.
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
ej nie szkoda slow poprostu jak nie mam o czyms pojecia to sie nie wypowiadam, choc tak szczerze mowiac nie powiennem sie wypowadac bo u mnie takiego przypadku nie bylo - samica jadla juz nastepnego dnia, a sama wiedza ksiazkowa jest nie wystarczasajca i z czasem dostrzezesz sporo bledow ksiazkach, opisach i wypowiedziach na necie, a kolega wybral miejsze zlo odbierajac jej kokon po 3 tyg i uwazam ze nie mam za co go krytykowac, to nie jego wina ze jego samica ma az tak mocno rozwiniety instynkt macierzynski
takze jak czujesz sie urazony to sorry ;p
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
Tepez, akurat tu sie mylisz
Niejedzenie nie ma duzo wspolnego z wylinka, pajak nawet niekarmiony moze ją przejsc, to zalezy glownie od czasu i temp. (a wlasciwie - czas od temperatury, no i samego pajaka), taki pajak moze wylniec, tylko, ze bez zadnego przyrostu.
Po prostu matii, wg mnie takze niepotrzebnie zabierales te kolejne kulki ktore robila.
A samca mozesz wrzucic, powinna zareagowac
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
Kordian w takim razie pokaz mi gdzie sie myle i popraw mnie ;]
Twoje posty w tym temacie to tylko krytyka i wysmiewanie. Tylko to potrafisz? NIe jest to mile...
Poza tym nie powiesz mi chyba ze takie postepowanie wobec samicy jest wlasciwe.
Nie oceniam hodowcy, tylko jego czyny, kazdy moze czasem cos zle zrobic.
I wcale nie nazywam sie wielkim specjalista, tylko w tym przypadku chyba logiczne jest co i dlaczego robi ta samica...
-
Re: uraz psychiczny u samicy A.geniculata
Dobra, ktoś upartych tępić musi
Samice ptaszników nie są takimi wspaniałymi matkami, jak to się Tobie pawelus wydaje. Potrafią kokon zniszczyć, zjeść, porzucić. Żadko to się zdarza, ale jednak. No i swoje potomstwo mają w d****. Poza tym odbierając samicy kokon, i inkubując go samemu, mamy nad nim lepszą kontrolę, a do tego otwierając go od razu, wiemy na czym stoimy. Wiesz jak fajnie jest otworzyc kokon po powiedzmy 3-4 tygodniach i dowiedzieć się ze jest niezaplodniony, wysuszony bądź spleśniały?? Chyba nie wiesz A ja wiem. Jedyne z czym się zgadzam, to że matii powinien zostawić genie z tą "atrapą" w spokoju. Jak masz jeszcze jakieś pytania, zażalenia tudzież wątpliwości, to zapraszam na gg - numer w podpisie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum