Mojemu smithiemu L6 (?) bylem zmuszony amputowac dwie konczyny tylne z jednej strony. Był mi on przeslany poczta, jedna noga byla zlamana, druga jakby zlamana i juz zagojona. Na wszelki wypadek obcialem obie na wysokosci ud. Po obcięciu zaczęła płynąć hemolimfa, lecz tworzyl sie jakby "skrzep". Skrzep ten byl po prostu hemolimfa, ktora się jakby zlepiala ze soba tworząc kulkę na ranie (juz nie wyciekalo). Po 4 godzinach od zabiegu wyglada to tak: pająka zastałem z podkurczonymi nogami, nie ruszajacego sie. Reaguje on jednak na dotyk i nawet probuje chodzic.

Pytanie: czy ma szanse na przezycie? Po ilu wylinkach konczyny odrastaja? Czy zrobilem cos zle?
Pozdrawiam,
Paweł.