Witam wszystkich !!!
Mam taka troche smutna dla mnie sytuacje i przyznam ze sie nawet mocno zalamalem poniewasz mialem przykry wypadek na poczatku zeszlego tygodnia wtargnely mi mrowki polne do domu i zjadly mi 2 skorpiony z gatunku Babycurus Jacksoni (1 samica L6 "typical morph" i jeden L2 "dark morph"). Po tym zdarzeniu zakupilem takie domki na morwki i plytke odstraszjaca i dzieki Bogu z tego ci widze to juz ich nie ma i znalazlem dosc sporo martwych wiec domki zadzialaly.

Ale po tym zdarzeniu stalo sie cos dziwnego jakies 3-4 dni po ataku mrowem moj samiec Pandinus Cavimanus zwariowal cos nie wiem co mu bylo zaczol strasznie biegac po terrarium i uderzac o jego scianki tak bezwladnie i okolo 1:30 w nocy wbil sobie kolec "telson" w brzuch i po tym zdarzeniu zaczol dostawac jakis drgawek i powoli sztywniec. Jeszcze zyje i sie rusza ostatkami sil i dretwieje powoli caly.
Nie wiem co sie stalo poniewasz byl bardzo mlody mial niedawno swoja ostatnia wylinke u mnie i jakies 2 tygodnie temu zjadl 2 duze karaczany madagaskarskie jeszcze i po tym zostal dopuszczony do samicy. Kopulacja przebiegala bez zarzutow kopulowaly nieco ponad 2.5 godzinki i po kopulacju samica byla agresywna wzgkedem niego wiec go odrzielilem do terrarium w ktorym siedzial wczesniej.


Jak ktos wie co to moglo byc i jaka tego byla przyczyna to prosze o skomentowanie mojego posta!!!



pozdrawiam garo