ja juz 2 razy uratowalem pjaka w takiej sytuacji.
chwytasz go za koncowki nog zeby niez gniesc tycgh w srodku zwilzasz pozadnie i przechylasz raz lewa strone raz prawa a pajak sila ciezkosci wychodzi sam. zwykle robilem to nad biurkiem i potem musisz odejsc jak bedize lezal "orlem" zeby nie dmuchnac i go nie sploszyc i czekac az sam sie odwroci (nawet pare godzin musisz pilnowac). wtedy wpuszczasz spowrotem do terra bo nie odwroci sie poki nie bedzie wystarczajaco twardy.
jesli operacje przeprowadzisz porzadnie nawet sie eni pokrzywi....