Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 21 do 27 z 27

Wątek: Moja wina czy sprzedajacego ??

  1. #21
    Mariusz
    Guest

    Re: Moja wina czy sprzedajacego ??


  2. #22
    SDY
    Guest

    Re: Moja wina czy sprzedajacego ??

    Heh.

    "czyli w relacjach między dwoma przedsiębiorcami albo dwoma konsumentami, interes nabywcy zabezpieczają tylko przepisy Kodeksu cywilnego. "

    Nie sadze zeby ktokolwiek mial wpisane ptaszniki w ewidencje podatkowa:> My jestesmy konsumentami z punktu widzenia prawa... Wiec de facto tylko i wylacznie kodeks cywilny zabezpiecza transakcje... niestety nie napisali dokladnie jakie kto ma prawa.


  3. #23
    ProfesYonalista
    Guest

    Re: Moja wina czy sprzedajacego ??

    sigsauer - ciekawe jak kupiles ten samochod przez net Wyslali ci go pocztą ? a moze kurierem?
    Owszem w necie sa ogloszenia sprzedazy samochodow ale kupuje sie je osobiscie po uprzednim zobaczeniu go ,nawet sprzedawcy tego wymagają , poza tym jak wyslac taki towar?

    Przyznaj ,że nie masz racji a nie idz w zaparte , bo prawda jest taka ze sprzedajacy zobowiazuje sie do tego zeby kupujacy otrzymal towar za jaki zaplacil . Jezeli nawali poczta to sprzedajacy pokrywa koszty ewentualnych strat , tak jest bylo i bedzie inaczej nikt nie kupowalby przez internet.Wynika to z umowy sprzedazy jaka zawiera sprzedawca i klient .

    Załóżmy ,że byłoby tak jak mówi sigsauer a mianowicie ,że to kupujacy ryzykuje kupujac przez net . A teraz jakie sytuacje mogłoby to rodzić:
    Np.
    Zenkowi padła dzisiaj dorosła samica t.blondi ,a wiec umieszcza ogloszenie ze ma do sprzedania taką samice i daje cene 250zł .W odpowiedzi zglasza sie sigsauer ktory chce ja kupic i przelewa Zenkowi kase na konto . Zenek jeszcze w tym samym dniu wysyla mu paczke ze zdechlą blondi . Sigsauer odbiera paczke patrzy a tu pajak niezywy i mysli sobie: " trudno w koncu to ja ponioslem ryzyko ,sprzedawca jest super bo wyslal mi expresowo towar zgodny z opisem" , a Zenek w kieszeni ma 250zl i mysli sobie "ale ten sigsauer to frajer , zaplacil 250zl za zdechlaka i jeszcze mi podziekował "

    Jak widac to bylaby paranoja , raj dla naciągaczy/udręka dla naiwnych.

    A teraz z życia:
    Ja w tym tygodniu kupilem od uzytkownika rikoX samca boehmei , przelalem pieniadze i czekalem , sprzedawca mowil ze wyslal we wtorek a w czwartek jeszcze go nie bylo . Porozmawialem z nim na ten temat . Jak zwykle poczta nawalila i oboje obawialismy sie o zycie pajaka jednak powtorzył mi jeszcze raz ,że w razie gdyby coś mu sie stało to bierze za to odpowiedzialność . Pajak doszedl dzisiaj (piatek) cały i zdrowy z czego oboje sie cieszymy .
    Ale postawa sprzedającego jest jak najbardziej prawidłowa i godna naśladowania .
    Przy okazji chciałbym polecić go innym terrarystom .


    Pozdrawiam

  4. #24
    SDY
    Guest

    Re: Moja wina czy sprzedajacego ??

    No ok. Ale powiedz mi jaki sprzedajacy (bo zgadazamy sie ze to on nijako ponosi odpowiedzialnosc za towar dopoki ten nie dotrze w rece kupujacego) bedzie chcial podniesc ryzyko zwracania pieniedzy i tracenia ppajaczka jesli ten padnie podczas transportu? Przeciez i tak kupujacy daje kase na przesylke. Zawsze przeciez moze powiedziec "Koszt przesylki 10 pln bo PKS, nie chce ryzyowac ze poczta nawali. A jesli chcesz zaoszczedzic te 4 blachy to na swoja odpowiedzialnosc, i w razie smierci zwierzaka nie miej watow ani retensji do mnie.". I tak najczesciej mowi... Jest klauzurka "Poczta- 6pln (na odpowiedzialnosc kupujacego)". Popadajac w przesade i skrajnosc mozna by tez napisac "Koszta praesylki= wartosc bezyny z mojego do twojego miasta, bo dowoze wlasnorecznie, jako ze to ja ponisze dopowiedzialnosc za pajaka dopoki ty go nie dostaniesz i nie chce ryzykowac stratami"

    Kashx nie dopowiedzial na pytanie, czy takiej klauzurki wlasnie nie bylo, bo ona zdaza sie czesto ktore zadalem w pierwszym swoim poscie w tym watku.


  5. #25
    ProfesYonalista
    Guest

    Re: Moja wina czy sprzedajacego ??

    "Ale powiedz mi jaki sprzedajacy (bo zgadazamy sie ze to on nijako ponosi odpowiedzialnosc za towar dopoki ten nie dotrze w rece kupujacego) bedzie chcial podniesc ryzyko zwracania pieniedzy i tracenia ppajaczka jesli ten padnie podczas transportu?"

    moja odpowiedz : każdy ,który chce osiagnac sukces w sprzedazy . Zerknij na forum "sprzedam" wiekszosc sprzedawcow wysyla poczta na swoja odpowiedzialnosc , a to dlatego zeby zmniejszyc koszty kupujacemu ktory np bedzie w stanie kupic kedziora za 20zł + 6zł za wysylke , a w przypadku np pkp za 15zl+25zl raczej nie kupi . Dlatego sprzedajacy ponosi ryzyko ktore mu sie tak naprawde oplaca bo padniecie pajaka zdarza sie raz na 50 przesylek

  6. #26
    Mariusz
    Guest

    Re: Moja wina czy sprzedajacego ??

    SDY napisał(a):

    > ...A jesli chcesz
    > zaoszczedzic te 4 blachy to na swoja odpowiedzialnosc, i w
    > razie smierci zwierzaka nie miej watow ani retensji do mnie."....

    To bardzo wygodne dla sprzedajacego. Jezeli cale ryzyko ponosi kupujacy, to moze zapakowac martwe zwierze, wysylac kiedy na dworze jest -20stopni, .. zrobic cokolwiek - bo co mu tam - on dostal kase - a co dostanie kupujacy, to juz nie jego brocha. Rownie dobrze moze wyslac zywego psa w paczce "na odpowiedzialnosc kupujacego".
    Wytlumacz mi prosze jedno, dlaczego w transakcjach internetowych tracic ma tylko kupujacy? Akurat ten, ktory wywiazuje sie z umowy kupna-sprzedazy jako pierwszy (przedplata na konto) i nie ma najmniejszego wplywu kiedy, co i w jakich warunkach jest wysylane? dlaczego ktos kto prowadzi jakas dzialalnosc, nie ma wkalkulowanych strat z tyt. wysylki i ma tylko zarabiac?
    Sprzedajacy powinien dokonac kalkulacji, czy mu sie oplaca zajmowac handlem poprzez internet, majac na uwadze straty spowodowane transportem do klienta i albo poniesc ryzyko, albo zastrzec tylko sprawdzone formy dostarczania towaru. Jezeli bedzie wysylal tylko PKS-em, albo tylko odbior osobisty - moze miec mniej klientow.
    Wtedy podejmuje decyzje - mniej zarabia, ponosi ryzyko innego sposoby dostarczania przesylki, albo zamyka interes.


  7. #27
    kashex
    Guest

    Re: Moja wina czy sprzedajacego ??

    Sdy wez sprawdz polaczenie do Słupska z Dąbrowy Górniczej a potem filozofuj , bo myslisz ze ja nic nie trace na tej tranzakcji , mimo ze Algernon odda mi $ za pajaka ?? Otoz nie zamowilem tej lividki tylko dla tego zeby zobaczyc reakcje sprzedaawcy na wiadomośc ze ten pajaczek doszedl martwy , juz na nia miezylem sie od dawana , trafila sie okazja i niestety pajaczek nie przezyl podrózy..


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •