-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
sigsauer ciekawe czy jak ktos cie kiedys zrobi w balona to wtedy powiesz " liczylem sie z tym i sam zaryzykowalem kupując przez neta wiec to moja wina "
Chyba ze nic nie kupujesz a tylko sprzedajesz i obarczasz ryzykiem bogu ducha winnych kupujacych . Przy tej ilosci ofert na rynku kazdy klient bedzie wolal zakupic pajaka u osoby ktora zagwarantuje zywotnosc pajaka , bo nikt nie chcialby zaplacic za trupa
Ja osobiscie zawsze pytam przy zakupie czy sprzedawca gwarantuje ze dojdzie pajak caly i zdrowy a jesli nie to prosze o wysylke paczką konduktorską ,albo rezygnuje z zakupu jesli np. jest to nieoplacalne .
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
W tym konkretnym przypadku , jezeli kupujacy nie spytal o to czy jest gwarancja przezycia to popelnil blad , ale nie znaczy to ze on jest winien . Bo wina lezy po stronie sprzedawcy (jezeli nie uprzedzil wczesniej klienta ze nie gwarantuje przezycia pajaka podczas wysylki ) . Jesli oboje nie ustalili tej kwestii to domniemywa się ,że sprzedawca zobowiazuje sie dostarczyc zywy towar .
Jezeli paczka byla dobrze zabezpieczona , to nalezy tylko wspolczuc sprzedawcy ,ktory moze po prostu mial pecha , takie rzeczy sie zdarzają ,a jesli jest w porzadku to cofnie kase .Czasem trzeba poswiecic te pare zlotych ,ale na dluzszą metę to się opłaca .
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
sigsauer napisał(a):
...
> Ryzyko czy smierci (przy zapewnionych prawidłowych warunkach)
> lub zaginięcia paczki zawsze ponosi kupujący. Jeżeli decyduje
> się na zakup przez internet musi sie z takim ryzykiem liczyć.
dlaczego uwazasz, ze ryzyko powinien poniesc kupujacy?
Kupujacy placi i w zamian powinien otrzymac towar ktory byl przedmiotem transakcji.
Sprzedawca zwoliony jest z odpowiedzialnosci za towar w momencie, kiedy ten znajdzie sie w rekach klienta.
Tak samo kupujacy jest zobowiazany dopelnic wszelkich formalnosci, aby pieniadze trafily do rak sprzedawcy lub na jego konto. Jezeli z jakichs powodow pieniadze nie dotra do adresata, to kupujacy zobowiazany jest interweniowac na poczcie lub w banku, w celu zrealizowania zaplaty.
Sprzedawca ma w obowiazku dostarczyc towar i w jego interesie jest zeby byl caly i zgodny z wczesniejszymi ustaleniami, jezeli np, zaginie na Poczcie, to wlasnie sprzedawca reklamuje przesylke.
Nie mozna przenosic odpowiedzialnosci na kogos, kto nie bierze udzialu w procesie wysylki.
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
Do ProfesYonalista: Sprzedaję i kupuję i to bardzo dużo. Byłem oszukany dwa razy (dobrze, że na małe kwoty). Gdybym się z tym nie liczył kupowałbym wyłącznie w sklepae!!! Hand to hand... Nigday sprzedający ci nie zagwarantuje, że pająk dotrze żywy, bo to poprostu nie możliwe. Chyba, że sam zanieszie paczkę!!! Nie zagwananruje, że Poczta nie zagubi przesyłki. Wysyła .... i pazdrdrawlaju nie masz najmniejszego wpływu na paczkę.
Do Mariusz: Jeżeli kupuje w necie powinien liczyć się z ewentualnymi kłopotami i ryzykiem (powtarzam koraz kolejny). Jeżeli tego nie bierze pod uwagę ...... patrz sklep.
Sprzedajesz coś na allegro (przykładowo). Wpływają pieniądze, Ty wysyłasz towar, masz potwierdzenie nadania. Paczka nie dociera. Została zagubiona albo coś w tym stylu. I co .... oddajesz kasę komuś kto kupił??? On jest poszkodowany a nie ty. Kupujący bierze ze na siebie ryzyko kupowania w necie i przesyłek. To tak samo jakbyś kupił w salone telefon komórkowy, wsiadł do autobusu i kieszonkowiec kradnie Ci go po 5 minutach!!! Co..... wracasz do salonu i żądasz zwrotu kasy???
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
sigsauer napisał(a):
> ...Nie zagwananruje, że Poczta nie zagubi przesyłki. Wysyła .... i
> pazdrdrawlaju nie masz najmniejszego wpływu na paczkę...
A jaki wplyw na paczke ma kupujący?
>... Kupujący bierze ze na siebie ryzyko kupowania w necie i
> przesyłek...
dlaczego uwazasz ze tak jest/ powinno byc?
Zobacz co czesto pisza na allegro - "zapewnie hunamitarne i bezpieczne warunki przesylki"
> To tak samo jakbyś kupił w salone telefon komórkowy,
> wsiadł do autobusu i kieszonkowiec kradnie Ci go po 5
> minutach!!! Co..... wracasz do salonu i żądasz zwrotu kasy???
zly przyklad - wczesniej juz pisalem, ze w momencie kiedy dostaniesz sprawny towar do reki jest juz twoj i za niego odpoiwiadasz (to samo z pieniedzmi).
Wyobraz sobie taki przyklad: - placisz za telefon komorkowy, sprzdawca przynosi go z magazynu i po drodze wylatuje mu z reki uszkadzajac sie.
Powiedzmy ze nawet nie z jego winy - uwazasz, ze powinienes przyjac taki telefon?
Niby nikt nie jest winny, ale pieniadze zaplaciles a towaru nie dostales - ktos musi poniesc konsekwencje - ale na pewno nie klient.
W takim przypadku klient z jednej strony jest w komfortowej sytuacji - bo ma tylko zaplacic i zanim nie otrzyma towaru do reki, nie martwi sie o to co w miedzyczasie sie z nim dzieje, ale z drugiej strony ponosi ryzyko, ze konto jest falszywe, a sprzedawca nieuczciwy.
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
Sigsauer tu w pewym sensie zachodzi umowa kupna-sprzedaży(allegro) jezeli kupujący otrzyma towar to konczy sie ta umowa, a jaki on ma wpływ na przesyłkę? nie masz racji
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
Włąsnie kupiłem od pwenego użytkownika na tym forum przewód grzejny. Kasa minimalna. Zrobiłem przelew, czekam na przesyłkę.... PODEJMUJĘ RYZYKO!!!
Jeżeli przesyłka zaginie, a on przedstawi mi potwierdzenie jej nadania nie będę miał do niego żadnych pretensji bo nie mam do tego najmniejszych podstaw. Gdybym się nie godził na ryzyko poszedłbym do sklepu i kupiłe tam ..... drożej.
Ten przykład z wypadnięciem telefonu z ręki też jest zły. Zrozum, że chodzi o kupowanie przez net.
Mówię ostatni raz: Nie chcesz ryzykować, boisz się przesyłki ..... IDŹ DO SKLEPU !!!
Z mojej strony wszystko..... AMEN.
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
sigsauer napisał(a):
> Zrozum, że chodzi o kupowanie przez net.
OK, zrozumialem.
Są tacy, którzy uwazają, ze sprzedając przez net przestaja obowiazywać normalne zasady kupna-sprzedazy.
Klient placi i modli sie, zeby sprzedawca byl uczciwy i wyslal za co zaplacil.
Ciekawe czy aby napewno przy sprzedazy poprzez internet przestaja obowiazywac prawa konsumenta - obawiam sie, ze forma sprzedazy nic w tym temacie nie zmienia.
P.S. kupowałem z allegro sprzet wart ponad 1000zł. Ale sprzedawca był uczciwy i poinformował, ze zgadza się na zwrot jezeli otwierajac w obecnosci kuriera stwierdze jakies nieprawidlowosci.
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
No nie mogę..........
Nie chodzi o to, że ktoś wyśle cegłę!!!!! Tylko, że nikt nie ma wpływu na działnie Poczty i dostarczanie przesyłek!!!!! Nie rozumiesz do końca o co mi chodzi..... albo poprostu nie chcesz zrozumieć!
Czy zarzucasz mi nieuczciwość??? Przez net kupowałem rzeczy mające znacznie większą wartość jaką podajesz (m in. samochód)więc nie zarzucaj mi proszę jakiejkolwiej nieuczciwości....
AMEN na 100% !!! Dyskusja nie ma sensu
-
Re: Moja wina czy sprzedajacego ??
.. ta dyskusja faktycznie nie ma sensu, wiec tylko wyjasnie, ze nikomu nie zarzucam nieuczciwosci. Jedyne co chcialem wyjasnic, to fakt, ze niezaleznie gdzie sie dokonuje handlu, zasady sa takie same. EOT
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum