A więc,jakies 3 tygodnia temu samica irmini ( 12 wylinka ) dostała dziwnego paraliżu kończyn.Nie mogła się ruszać,siedziała cały czas z kurczonymi odnóżami.Przełożyłem ją do małego pudełka,tam po 3 dniach przestała w ogole reagować na jakie kolwiek próby dotykania,itd. Pająk leżał tak jakies 4-5 dni,myślałem,że padł.Wyjechałem na tydzień czasu a trupa zostawiłem w pojemniku.Wracam w poniedziałem,patrze a pająk żyje.Dzisiaj wpuściłem samice do terrarium i zaczeła robić gniazdo.Troche to dziwne,takie nagłe zmartwychwstanie.