Dlatego nie rozumiem ludzi którzy wystawiają na sprzedaz niewylęgłe kokony,a jeszcze bardziej tych którzy chcieliby je kupic.Nawet najładniejszy "na dotyk" kokon może okazac sie niezapłodniony i nie da sie go odróznic od takiego z którego cos sie wylęgnie.
Ale w statystycznym ujęciu z tych przesypujących sie czesciej cos wychodzi niz z twardych "splesnialców"