Nie wiem. Mial dzisiaj wylinke, ale jedyna rozpoznawalna czesc odwloka, ktora nie zostala "rozmemlana" i zniszczona to plucotchawki... Gdybym mial oceniac po tej porwanej wylince, to bym powiedzial, ze samiec, ale glowy nie dam.
Co do mojego, to non stop siedzi w swoim gniezdzie i nigdy go nie widac. Czasami polazi sobie gdzies, ale to rzadko.