W niedziele moj pajaczek mial 5 wylinke. Wszystko poszlo dobrze, wydawalo sie, ze miewa sie swietnie...do wczoraj. Przelozylam go do wiekszego pudeleczka i od tamtej pory nie wychodzi z kryjowki. Dzis podnioslam muszelke pod ktora sie schowal, caly czas siedzi jakby "podkurczony", nie reaguje na dmuchniecie ani dotyk,zupelnie sie nie rusza. Myslalam, ze zdechl, ale po pewnym czasie (lekkiego szturania go palcem) poruszyl nozka- to wszystko. Dodam, ze w pudeleczku nie ma za sucho. Nie mial tez zadnych obrazen, upadkow itp.
Co sie z nim dzieje??Pomozcie..... Czy jest to chwilowe, czy tez zapowiedz smierci pajaczka?