Wiele ostatnio na forum o chorobach i smierci ptaszników.dlatego postanowiłem poruszyc temat
ktory choć interesujący to rzadko sie o nim mówi.Jesli nasz pupil mimo naszych starań i wysiłków
opuści ten najpiękniejszy ze światów,pozostaje pytanie-co dalej?Bum i do kubła na śmieci czy może
jeszcze możemy sie nim nacieszyc?Większość chciałaby spreparować swojego padłego ptasznika ale nie
wszyscy wiedzą jak sie do tego zabrać.Przedstawie wiec tu kilka swoich osobistych doświadczeń
związanych z tym tematem.Zastrzegam-to moje ,czysto amatorskie metody które sam sobie wymysliłem
więc nie muszą byc one w zgodzie ze sztuką preparowania zwierząt którą sugerują oficjalne nauki
przyrodnicze.Dla moich celów są jednak wystarczające i uważam ze jak na amatora całkiem
poprawne.Zapraszam do przeglądnięcia fotek,jesli was to zainteresuje to znaczy ze czas poswiecony na
wklepywanie tego na kompa nie poszedł na marne
Samce padłe ze starosci nie stanowią problemu.Odwłoki mają małe i prawie całkowicie suche.
Nie trzeba ich rozcinac i napychac odwłoka.Kolejne punkty postępowania są takie jak u samicy
A potem -do rameczki.Na zdjęciu-padły ze starosci samiec heteroscodra maculata