-
ostry dyzur .
No dobra wszyscy piszą to i ja napisze ....
treściwie bo mało mam czasu ale zawsze :]
Nasz pająk jest chory , co teraz ,,,
jeśli jest to gatunek agresywny musimy go najpierw znieczulić ,
osobićcie testowałem 2 metody
a) na zimno
b) CO2
CO2 wg mnie jest duzo skuteczniejsze i bezpieczniejsze ale potrzeba do tej meody wiecej przygotowań i wprawy
na zimno jest prosto i terz dobrze więc to polecam poczatkującym :]
dokładne info tutaj : http://terrarium.com.pl/forum/read.p...10#reply_17910
mozemy juz manipulować swobodnie przy pająku ... ok więc bierzmy sie do dzieła :]
a) amputacja nogi ,,
najskuteczniejsza metoda wg mnie wygląda tak ...
odcinamy kończyne powyzej stawu robimy pentelke z nitki ( nie moze być cienka )
i zaciskamy na stawie
następnie oczyszczamy kikut i " zatykamy " go maścią " ( o tym puzniej )
b) uszkodzenie karapaxu sprawa ma sie gozej ,, , jeśli pęknięcie nie jest rozległe kładziemy mały paseczek cieniutkiej bibułki ( np eozwarstwiona h higieniczna) i dociskamy tak aby cała nasiąkła i przyległa do rany ,,, powinno być ok
przy duzej ranie trzeba zastosować klejenie ... osobiście jeszcze nie " kleiłem " ale słyszałem o stosowaniu z powodzeniem super glue .
osobiście myśle w przyszłości nad przetestowaniem innych metod z powodu duzej toxyczności gluta .
pierwsza to : zasypujemy rane gipsem ( szarym zwykłym ) poczym na dips "zkraplamy " niewielką ilość szkła wodnego - związanie powinno być natychmiastowe , szkło wodne ma bardzo silne właściwości alkaliczne więc odkazi rane a hityna powinna być odporna na strawienie - po zastygnięciu ( b szybko) tworzy się b twarda skorupa ...
druga opcja to : szybkowiąrzące zywice epoxydowe , powinny być mniej toxyczne od gluta ...
c) rana odwłoka ,,, hmm tu jest najgozej ,,, osobiście nie miałem jeszcze wypadku tego typu ale z tego co czytałem i słyszałem rokowania są niskie .
osobiście polecał bym zasypanie rany antybiotykiem potem naklejenie łatki tak aby klej ie dotykał bezpośrednio do rany ,,
Roztocza ,, dość prosta sprawa przemywamy pająka wodą z mydłem ,,, tak aby nie zachlapać mu przetchlinek . prawdopodobnie będziemy musieli powtuzyć operacje pare razy .
Pleśń .... nalezy posmarować maścią i po wszystkim :]
Środki jakie testowałem i przepis na maść odkazającą :] :
Na grzybice : maść batrafen - stosowałem wielokrotnie , nie miałem przypadku powikłań
antybiotyki : stosowałem z powodzeniem i polecam tetracykliny ,, mają bardzo szerokie spektrum i znikomą toxyczność gdyz blokują bakteryjne 30s ,,, nie polecam zato B-laktamów
na rany zewnętrzne stosuje mieszanke obu porzyrszych środków ...
mieszam około 1 mm^3 antybiotyku z maścią antygrzybiszą , i nanosze na rane ,
w momencie , dotej pory nie miałem problemów z tym mieszaniem jednak w przypadku świerzej rany maść moze rozpuścić zakrzep więc polecam to dopiero w momencie pojawienia sie infekcji .
na początku polecam profilaktycznie zasypać rane samym antybiotykiem
HIGIENA - to podstawa ...
pająki po jakichkolwiek urazach nalerzy przełozyć do sterylnego pomieszczenia - pod zadnym pozoremnie mozna go zostawiać na ziemi !!
ja polecam mały plastikowy pojemnik , odkazony wrzątkiem wyłozony husteczkami hogienicznymi ( bezzapachowymi ) "wygrzanymi " w mikrofalówce
albo szmatą lnianą wygotowaną i wysuszoną w piekarniku , a jak pajak zrobi kupke lub inaczej zabrudzi podłoze nalezy procedure powtuzyć .
oczywiście są to tylko moje prywatne doświadczenia ,,, niestety nie mamy duzej wiedzy na temat leczenia bezkręgowców .. niestety ,.,.,
na koniec dodam jeszcze ze jeśli jesteście początkujacymi chodowcami i wasz pupil zachoruje najlepiej będzie jak oddacie go doświadczonemu chodowcy - najlepiej z waszego miasta gdyz wysyłka jest baaardzo niebezpieczna ...
poprostu im bardziej doświadczony opiekun tym wększa szansa na przerzycie pająka
-
Re: ostry dyzur .
Kawał dobrej roboty ! . Miejmy nadzieje ze nikt z nas hodowców nie bedzie musiał pająka usypiać i póżniej operować bądz na jaki inny sposób leczyć...to co napisałeś BAKU bardzo mi sie podoba i odwaliłeś kawał dobrej roboty!!! tak trzymać !!!
-
-
Re: ostry dyzur .
Baku ,pozwolisz ze wtrące kilka ścisle praktycznych uwag które przyszły mi do głowy w trakcie czytania twojego tekstu.
Znieczulanie-moze i skuteczne tylko po co?
Amputacja konczyny-najczesciej pająk i tak sam ją oderwie gdy dojdzie do wniosku ze jest nie do użytku.Widziałem to pare razy-robi "dywanik" z pajęczyny na podłozu.łapie za noge i trachch... i juz.A jesli trzeba to zrobic samemu-przyciskamy palcem karapaks do podłoza ,penseta za udo,szybki obrót i juz,nózki nie ma,pare kropel limfy, i wszystko szybko sie goi.
Nigdy nie widziałem rany karapaxu-co tu kleic?Jak sie ma zagoic to sie zagoi ,a jak nie to i superglue nie pomoże,nie próbowałem ale wg.mnie przekombinowane
Jak pęknie odwłok-to niestety R.I.P. i trzeba sobie nastepnego pupila sprawic.
Jeszcze nie widziałem żeby jakis to przeżył.
Roztocza-bardziej zaszkodzi mycie pająka "wynalazkami" niz one same.Próbowałes kiedys to robic? Bo ja tak.Na karaczanie g.portentosa-roztocza zostały,karaczan niestety odszedł na zawsze .A to tylko woda i mydełko było.
Pleśń- suche podłoze,niska wilgotnosc i zostawmy to naturze.Silny organizm zwalczy infekcje a słaby...no cóż,słabi muszą odejść.Pożytek i tak z takiego ptasznika niewielki,wczesniej czy pózniej i tak szczęscie go opusci.A pozatym profilaktyka przede wszystkim .Jesli warunki są ok,to skąd by sie wzieła grzybica?A antybiotyki?Rany w dobrych warunkach same dobrze sie goją,po co to komplikowac?Miałem pajączki które straciły 3 nogi przy wylince i bez niczego im poodrastały.Antybiotyki niewiele dają bo hodowlane ptaszniki nie mają infekcji bakteryjnych.No chyba ze ktoś
hoduje śmieciuchy z odłowu.co trudno polecic,bo ani to nie służy ochronie przyrody,ani hodowcy.W koncu jest tyle gatunków już od pokolen rozmnażanyćh w niewoli ze jest z czego wybierać.A na tych z odłowu to przyznam,niejednego szita można sobie w hodowli zaszczepić.Od bakterii zaczynając,przez nicienie,na pasożytniczych błonkówkach kończąc.
Moj wniosek jest taki-może to brutalne ,ale prawdziwe-jak cos ma zyc to żyje a jak ma pasć to pada i nawet najbardziej skomplikowane leczenie mu nie pomoże.
Co sie urodziło-umrzeć musi,jest tylko kwestia-kiedy i na co?
W naturze zdechlaki nie mają szans.My w imie żle pojmowanego"humanitaryzmu"
utrzymujemy przy zyciu organizmy słabe ,które niczego nie wnoszą do puli genowej gatunku.O ile moge to zrozumiec w stosunku do ludzi(rozumiem ale nie popieram)
to zwierzęta terraryjne powinny byc pozbawione balastu" cieniaków"
Rozumiem Baku twoje podejscie-będziesz biologiem-chcesz patrzec na to jak na nauke.Ja patrze jako praktyk,terrarysta.Zwierzęta to obiekt naszej pasji ,hodowli,zaspokajają nasz potrzeby,czesto takie których sobie nawet w pełni nie uswiadamiamy.Smierc i zycie jest nierozerwalnie splecione ze sobą u wszystkich zywych istot.Nie bierz tego do siebie,juz kiedys mielismy zgryza i nie chce tego powtarzac.Szanuje twoje podejscie-naukowe,ale i oczekuje zrozumienia mojego,czysto praktycznego podejscia do tematu.
Pozdrawiam Robert
-
Re: ostry dyzur .
preparaty przetestowałem osobiście i nie miałem zadnego zgonu po ich stosowaniu więc moge polecić .
hmm jeśli hodzi o karapax to nie powinno być problemów przy wylince - gozej jest z odwłokiem - rany odłoka nawet zagojone mają tendencje do odnawiania sie przy linieniu ...
co do mieszanki gipsowej - jak pisałem dopiero zamierzam to przetestować ale teoretycznie była by to bardzo dobra sprawa bo wypaliło by bakterje i szczelnie zabezpieczyło rane - jak plomba ,,, a przy zastyganiu nie wydzielają sie opary ( jak przy klejach cyjanowych )
jak amputujesz albopilosie to nie trzeba ale jak masz np regalisa albo murinusa do okiełznania ??
przez odrzucenie tzn zgnieść i poczekać az zaciśnie sie staw biodrowy ??
przy małych pajakach luzik ale straciłem jedna duzą samice bo musiałem jej 3 nogi amputować i sobie nie poradziła z krwotokiem ,,, - taz sie uda raz nie , natomiast ta metoda co podaje jest skuteczna i terz doprowadzi do odrzucenia prędzej czy puzniej tej kończyny ,, tzn jak amputujesz za stawem biodrowym i na nim zaciśniesz pętle ,, hamuje krwawienie odrazu - testowałem ,,,
moze to być terz skuteczne jak pająk nie wyjdzie z wylinki i jest wycięczony ,, wtedy utrata hemolimfy była by zabujcza .
-
Re: ostry dyzur .
zaczne od końca :]
praktyka .. hmm kupiłeś sobie dorosłą samice metaliku (p.m) zabuliłeś za nią kupe hajcu i patrzysz ze ma purchawke na dupsku - i co ?? " zostawmy to natuze " :] ja wole doczekać sie kokonu nie wiem jak ty , a bez narkozy ja do niej sie nie dotkne bo moje zdrowie mi milsze :]
nie zawsze śmierć = słabość - czasem = pech :]
co do infekcji - przy ranach sie zdazają szczegulnie jak zanieczyszczą sie ziemią ,, duza szansa jest wkroczenia gnilnych - wtedy lekko śmierdzi od pająka ale jest do uratowania jak sie szybko zacznie działac ( ale małe sanse ) dlatego mozna dać antybiotyk zawczasu i na wszelki wypadek .
o ile wiem to mydło z wodą dla owadów jest zabujcze !!!! :P:P:P:P więc w tym miałeś problem ,, ja stosowałem to miejscowo jak kiedyś na karapaxie u blondi zobaczyłem ze 4 sztuki :] na wacik i na roztocza :] i po nich :]
co do owadów wracając , woda z mydłem zatyka im przetchlinki , co do pajaka to o ile nie zalejesz mu płucotchawek to nic nie powinno mu być
co do odłoku to mam 99,9% racji ale zawsze warto próbować ... slyszałem przypadki odratowań ale przewaznie przy wylince sie rana otwierała - ale nie zawsze
kliknij :]
<img src=http://www.album.astral.pl/album/fotos/823/70/1054/4.jpeg>
<img src=http://www.album.astral.pl/album/fotos/823/70/1054/5.jpeg>
zapisz sobie na dysku powiększ i odwruć kolory :] zobaczysz takie coś przy odwłoku :]
teraz juz widziałeś :P
straciłem juz jedną samice bo nie zatamowała cobie krwawienia , więcej nie chce ...
desperatem nie jestem , na renke moze i wezme ale zebym mu noge szarpał jeszcze palcem przyciskał to ja podzienkuje : ]
<img src=http://www.album.astral.pl/album/fotos/823/70/1054/6.jpeg>
-
Re: ostry dyzur .
A kto by kupił p. metalice z purchawą na dupsku?Ja bym w ogóle nic nie kupił jesli tego nie widze.A co dopiero za tyle siana.Wysyłkowo to mozna sobie garnki w tv szopie kupic a nie zwierzaki.Podstawowa moja zasada Thrust no one!A Na logike takiej samicy to bym wo góle nie kupował z kilku powodów.
Po 1.Kto normalny by ją sprzedawaL nawet za kupe siana?
po 2.Albo z nią coś nie tak albo własciciel jest walniety,bo sprzedaje cos co mu może przyniesc znaczny dochód.(przykład- nie sprzedaje swoich albopilos bo wiem ze robią kokony-i nawet za 500 zl bym ich nie pchnął bo po co? jeden kokon da mi 2 razy tyle
Po 3 moim zdaniem jak cos ma zdechnąc to i tak zdechnie.To tak jak z leczeniem kameleonów:za kase którą wydasz na leczenie u weta możesz miec 2 nowe a stary i tak zejdzie ,jak nie teraz to za rok
-
Re: ostry dyzur .
Baku,pomysl-po co trzymac zwierzaka który jest zdechławy-i tak nic z niego nie bedzie.Jak nie padnie po tej wylince to po nastepnej.To tylko kwestia czasu.Nie musimy ich ratowac.To tylko robale i zawsze mozemy miec nowe.To nie jest kwestia życia ludzkiego,a my nie jestesmy jakimis pieprzonymi doktorami Judymami
-
Re: ostry dyzur .
nie musimy ale mozemy :]
ja niedziele zycia na lepsze i gorsze :] kazde znaczy dla mnie tyle samo :]
-
Re: ostry dyzur .
a ty znów jesteś na nie ,, a i tak wyjdzie na to ze mam racje :P:P:P
dobra masz taką samice i juz ją zapłodniłeś nawet a nagle jej coś wyrasta i co wolisz dać jej umzeć czy dac jej dozyć kokonu :] ??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum