Witam serdecznie!
Dość długo nie pisałem - starałem sobie dawać rade samemu ;-)
Wypożyczyłem dziś napełnionego samca b.vagans ( wielkie, wielkie THX Aniu ), poczytałem i popytałem tu i tam lecz nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Wszędzie stoi jak byk: karmić karmić i jeszcze raz karmić samicę przed dopuszczeniem samca, ok, normalne...
Jest jednak jeden problem - moja ośmionoga przyjaciółka jest od ponad trzech tygodni na diecie (mysiego oseska jedynie podrapała kłami, nie interesują jej tłuste świerszcze, nawet smakowitsza szarańcza).
Nie dziwi mnie to ponieważ czasami tak się zdarza (mała b.smithi L5 też strajkuje).
Zastanawiam się jednak czy podczas stosunku nie nabierze jednak apetytu i nie wsunie WYPOŻYCZONEGO samca :-(
Proszę o jakiekolwiek sugestie:
- poczekać aż zacznie jejść normalnie (kij wie jak długo: miesiąć, trzy, rok) ?
- dopuścić samca licząc na to, że:
*samica nie będzie nadal miała apetytu
*smukły samiec będzie szybszy od niej i ocali skórę
????
Jak już zapewne się zorientowaliście - po raz pierwszy dopuszczam samca do samicy, w faq ktoś napisał, że często kończy się to tragicznie dla biednego samca (cholera, dlaczego sprzedałem spokojną kędziorkę ??)
HELP ;-(