A moja ukochana Ania to jest tak samo szalona na punkcie zwierzaków (w tym pajaków) jak ja. Może nawet bardziej. W Świętochłowicach znów sprezentowała mi nowe zwierzątko (H. lividum) - aż muszę ją hamować)))))) A jej ulubiony ptasznik
to Poecilotheria subfusca!
Tak więc nie trzeba jej leczyć z arachnofobii a raczej z arachnofilii!
acha i oczywiście jest blondynką...