UWAŻAJCIE NA MRÓWKI, zwłaszcza, jezeli macie kokon. Ja dzisiaj wlasnie odkrylam, ze te france faraonki wyzarly mi z kokonu nimfy P. murinus i jajeczka P. irminia. Wiem od dawna, ze mam w domu faraonki, nawet tydzien temu odkrylam (i z dzika rozkosza zniszczylam) jedno z gniazd - w belgijskich czekoladkach :/. Tepienie tego cholerstwa mam utrudnione ze wzgledu na pajaki. Zwykle miewam kokony dla pewnosci zabezpieczone - prymitywnie bo przymitywnie, ale dziala. Trzymam pudelka z kokonami na miseczkach z woda - faraonskie france sie topia. Tym razem tego nie zrobilam - no bo coz to jest 10 jajeczek i 2 larwy. No i dzisiaj odkrylam podziurkowany, pusty kokon. Sprawdzalam, czy mrowki nie laza gdzies w okolicy, ale ich nie bylo. Musialy widocznie nocami desant robic. Szybko sie uwinely, od niedzielnego popoludnia...

Pisze to nie po to, aby otrzymac slowa pocieszenia i wspolczucia (nic wielkiego sie nie stalo oprocz wybuchu wscieklizny we mnie), lecz po to, aby was przestrzec. Lepiej dmuchac na zimne....