-
Re: Hodowla po kryjomu.
jeśli brat jest uczulony to nie powinneneśtrzymać pajaków z silnym jadem!! co prawda to ze jest uczulony na jad pszczół to nie znaczy ze i na ptaszniki ale ja bym nie ryzykował. zawsze taki murinus możę spierdzielić :|
-
Re: Hodowla po kryjomu.
Mam to szczęście, że mój pokój jest moim "królestwem" i rodziców nie interesuje co tam jest, byleby na reszte domu nie wyłaziło :P.
-
-
Re: Hodowla po kryjomu.
Pajaki rosna szybko , szczegolnie parahybany. Lepiej matce powiedz i uswiadom jej ze hodujesz, bo jak sie sama dowie a wkrotce napewno do tego dojdzie to wywali przez okno twoje okazy
-
Re: Hodowla po kryjomu.
aqrat l.parahybana na poczatku rośnie wolno dopiero potem przyspiesza ;]
-
Re: Hodowla po kryjomu.
Kurcze chlopie mowie ci hehehe to ryzykowna gra tez tak niestety robiłem swojego czasu i niestety skutki byly oplakane - lepiej uswiadom ich, tego nalogu lepiej nie ukrywac przy pierwszym ptaszniku jeszcze wporzo ale potem kurcze hehehe ani sie obejrzysz - bedzie 8, 9, 13.....
-
Re: Hodowla po kryjomu.
Ja tylko mogę się dołączyć do poprzedników. A rodziców postawiłam przed faktem dokonanym, ze mam zwierzaczki.Żeby nie żyli w strachu wytłumaczyłam że są łagodne i tyle. Myślę, że w takim wieku to dziecinada bawić sie w ukrywanie zwierzątka- jeśli jesteś dorosły to chyba jesteś na tyle odpowiedzialny aby mieć podopiecznego jakim jest pajak.Bez sensu
-
Re: Hodowla po kryjomu.
PLU, masz 14 lat.
W tym wieku, nie zawsze rodzice liczą się ze swoimi dziećmi, więc czasami nie ma innej możliwości jak zalatwienie sprawy w sposób jaki zrobiłeś to Ty ( przynajmniej nie ukrywałeś pajączków).
Osoby pełnoletnie to juz inny temat - maja wybór.
Albo są na tyle dorosłe, że podejmują decyzję o usamodzielnieniu się i we własnym mieszkaniu trzymają co im się podoba, albo stwierdzają, że są nadal na utrzymaniu rodziców (choćby mieszkają u nich) i wtedy powinni się z nimi liczyć.
Niestety, ale do puki u kogos mieszkamy - jesteśmy u niego gościem, a to zobowiązuje do przestrzegania panujących tam regół. Nie wyobrazam sobie lokatora w moim domu, który bedzie ze mną dyskutował co trzyma w wynajetym pokoju.
pozdrawiam
-
Re: Hodowla po kryjomu.
PLU wydaje mi się że jedyny problem to problem dogadania się nie pamiętam żeby mama jak jeszcze mieszkałem z nią albo tata zabronili mi cokolwiek trzymać w domu to samo jest z moimi dziećmi jak przyjdzie otwarcie poprosi albo wspomni o czymś to chętnie rozmawiam i prawie zawsze jest po ich stronie.Fakt faktem nie mam porównania jak to jest jak rodzice się na trzymanie czegoś nie zgadzają bo zawsze mogłem się dogadać.Chodzi chyba tutaj o podejście do nich jeśli ty jesteś miły to oni też będą coś trzeba dać to w zamian dostanie się więcej.Nie ukrywam jeśli dowiedzieli by się że za ich plecami mówię "stara stary "to sytuacja napewno by się zmieniła .Podejscie się liczy a wiem po sobie nie mam w domu dwójki dzieci tylko dwoje młodszych kumpli oni mnie olewają to ja ich.a Może nie mam racji i w innych rodzinach jest inaczej .Raz nawet w podstawówce kaczkę kupiłem taką małą i trzymałem ją w pokoju przez 3 miesiące ,na spacery wychodziłem z nią heheheh no ale dorosła i wyjechała do babci na wieś gdzie zrobili z niej rosół hihihi. Musiałem długo rozmawiać aby się zgodzili na trzymanie kaczki w piętrówce a z tego co zauważyłem ludzie robią tak idą do rodziców i pytanie "mogę kupić sobie pająka dasz mi kasę" rodzice "nie" krótka piłka wiem bo sam bym tak powiedział .No i większość potem "pisze rodzice mi nie pozwalają" pozwolą pozwolą tylko zagadać konkretnie trzeba
-
Re: Hodowla po kryjomu.
Ja na początku też chodowałem w ukryciu przed rodzicami ale kiedyś zostawiłem otwartą szawke w biurku no i tata z mamą zaczeli grzebać no i stalo sie najpierw było sprzedaj jea potem sami mi dawali na nowe okazy!!!
POZDRO Z RZESZOWA
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum