Zastanawiam się czy jest sens pomagania pająkowi, gdy np. nie może się wylenić. Przecież w naturze nikt mu nie spryskuje terytorium wodą. TO samo tyczy się piasku. Niektórzy na tym forum uważają, że zatyka on płucotchawki pająka (sic!). W takim razie jak one żyją w meksyku (np. boehemei)? Pewnie zaraz ktoś się zacznie czepiać, że w meksyku są miejsca bez piasku i takie pierdoły, jednak zostają jeszcze gatunki żyjące np. na pustyniach (np. Saharze). Swojego czasu na Discovery był krótkometrażowy fil ukazujący pająka na pustyni ktory w dość zabawny sposób uciekal przed niebezpieczeństwem skulając nogi i tocząc się z górki.

Nie oczekuje żadnych odpowiedzi, skłaniam tylko zainteresowanych do zastanowienia się nad tym tematem i przemyślenia moich argumentów.

A co do sensu pomagania dla szarego terrarysty oczywiście istnieje, a jest nim (cóż by innego) - kasa wydana na pajączka i potencjalny zysk z jego sprzedaży jak dorośnie.