Właśnie skończył się program "Zwierzęcy intruzi". Koleś jeździł pomagać ludziom, jak do domu im powłaziły jakieś zwierzęta typu węże, jaszczurki, borsuki i oposy i nie wiedzieli co zrobić. W końcu było ta na co czekałem- jakiemuś gościowi wszedł do wanny ptasznik, chyba Grammostola rosea, tak mi się wydaje. Ale koleś gadał, że to Tarantula. I powiedział też, że po jednym ukąszeniu można trzeba jechać do szpitala. Przynajmniej nie mówił, że jej jad jest śmiertelny