-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
To są sprytne bestie i wybierają te gatunki które nie stwarzają zagrożenia dla aktorów.Więc niby czemu mieliby okaleczać te biedne stworzenia???
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
nie mogli ich okaleczyc bo jak by im np. jak ktos tam mówił usuneli zęby jadowe to pajaczek odrazu by zdechł wiadomo wyciek limfy itp.
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
to nie są pewnie nawet pajaki tylko jakieś inne zwirzaki ubrane w futro ptasznika ....tak jak zając na "misiu" (wiecie o co chodzi):P
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
Debilizm i okrucienstwo...
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
No nieźle by się trzeba postarać, żeby kędzior albo smithi cię uwalił. Nie sądzę, że stosują jakieś zabezpieczenia, bo w przypadku tych gatunków to niepotrzebne.
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
Oj nieprawda. Wszystko zależy od osobnika. Mój Smithi zrobił się po ostarniej wylince taki agresywny, że atakuje na wszystko, co się rusza. Na świerszcze desantuje się ze ścian, a krople wody łapie w powietrzu.
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
Bo jest głodny. Moja geniculata też tak robi jak jest głodna, ale w rękę mnie jakoś nie ujebała nigdy, a operuję przy niej swobodnie.
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
No Geniculaty to są akurat zawsze głodne. Ja mojemu nie podsunąłbym ręki pod dziób bo widzę, jak się zachowuje. Atakuje nawet czujnik od przewodu grzewczego. Wylinki nie miał trzy dni temu ale kilka tygodni temu i jest karmiony regularnie co dwa dni.
-
Re: Niby nie, ale o ptasznikach....
w "Denis rozrabiaka" była blondyna:-)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum