-
roztocza - zdięcia i opis walki :]
Witam.
Jakiś czas temu udało mi się założyć hodowlę roztoczy na pająkach :] Jedna partia chorych świerszczy i zabawa na kilka miesięcy gotowa. Początkowo bardzo mnie to zaniepokoiło, zwłaszcza że z większości informacji dostępnych na forum (jednym, drugim, trzecim...) wynikało tylko tyle, że mam przechlapane.. Cudowne sposoby z pułapkami itp. niewiele dawały (fakt, robactwo z podłoża złazi się do trupa, ale jak już się usadowiło na pająku to stawało się odporne na wszelkie perswazje).
Ponizej przedstawiam jak eleganco wyglądały moje paskudy z tym cholerstwem na sobie:
z góry...
i z dołu..
A teraz kilka rad dla ewentualnych miłośników roztoczy:
- Odizolować wszystkie potencjalnie chore pająki (trzymałem na oddalonych półkach, nie karmiłem razem z innymi... taka mała kwarantanna)
- Tymczasowo zmienić miejsce pobytu pająka. Zrezygnowałem z ogólnie stosowanego podłoża i dodatkowych elementów wystroju. Pająki siedziały w niewielkich pojemnikach z warstwą keramzytu (dostępny jako podłoże dla ryb). Ładnie trzyma wilgoć i łatwo daje się dezynfekować.
- Co jakiś czas na podłożu pojawiają się nowe robale. Prawdopodobnie schodzą z pająka aby się rozmnożyć, więc wymiana podłoża co 3-4 tyg skutecznie hamuje ich rozwój. Keramzyt bardzo przyjemnie się dezynfekuje w piekarniku.
- Dobrze wyczuć moment zbliżania się wylinki i wtedy wymienić podłoże. Ogranicza to możliwość przejścia roztoczy na wyliniałego pacjenta.
- Po wylince jak najszybciej przenieść pajaka do innego pojemnika. Zwierzaki nie są tym zachwycone, ale jeśli pozwoli im się wylegiwać na starej skórce to robactwo napewno też się przeniesie i cała zabawa od nowa :]
Tym sposobem po jednej, dwóch wylinkach udało mi się pozbyć tego paskudztwa. Możliwe, że trafiłem na jakąś mniej agresywna odmianę roztoczy, ale nie zauważyłem jakiś szczególnie zgubnych efektów ich działania na zdrowie ogólne pajaków.
Mam nadzieję, że nikomu sie nie przyda mój opis
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
kurcze u mnie zdjecia sie nie otwieraja ciekawe czy tylko u mnie??
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
U mnie otworzyly sie. Bez problemu
A sposob odrobaczania ciekawy... Wyglada w miare bezstresowo dla obojga stron: pajak-czlowiek (roztoczy nie wliczam) :>
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
u mnie tez nie dzialają.....
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
U mnie tez nie widac zdjec..
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
u mnie wszystkie fotki widać... ciekawy sposób na roztocza... jak sie tylko u mnie jeszcze pokaża, to zabieram się do walki z nimi...
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
Fajnie, ze podales prylkad. Ja, dzieki bogom, nie mialam jeszcze inwazji roztoczy na pajakach, ale zawsze doswiadczenia innych sa pomocne.
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
mi juz tez dziala
gratuluje udanej walki z tym paskudstwem, mam nadzieje ze nigdy nie bede mial tej "przyjemnosci"
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
naprawiło się
-
Re: roztocza - zdięcia i opis walki :]
faktycznie dobry pomysl, jak u mnie sie pojawi paskudztwo to zastosuje sie do twoich wskazowek.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum