Zdażyła się rzecz niezwykła, a raczej zdarza się. Mój brachypalma albiposum l4, oraz vegans l3 zostały wzięte na obóz na którym byłem do dzisiaj. Przed wsadzeniem ich razem z pojemniczkami do plecaka dokładnie je obejrzałem. Wszystko było git. Teraz po powrocie się przeraziłem. Vegans super, nie mu nie jest. Albiposum nie ma, znikł. Rozkopuje cały pojemniczek, nic. Dochodze do samego dna, a tam zakopany spiderek przechodzi wylinke. Ja czym prędzej go odkopuje, zwiększam wilgotność, kładę go na powierzchni i czekam z nadzieją że przeżyje. A wy jak myślicie, przetrwa?????