Jakieś dwa tygodnie temu mój kątniczek stał się mamą. Maleństwa zaczęły się wykluwać ślicznie z jajeczek a kątniczek trochę się jeszcze z niektórymi jajeczkami przechadzał na grzbiecie.

Ponieważ opuścił swoją kryjówkę to dałem mu mączniaczka na przełknięcie, którego sobie chętnie zjadł (nigdy nie odmawia )
Jak już wszystkie maleństwa na jej grzbiecie powychodziły z jajeczek to kątnik na nowo zaszył się w swojej jamce.

Zastanawiałem się czy to może być wylinka a tymczasem dzisiaj (nie wytrzymałem i zrobiłem małą dziurkę w dachu) się okazało, że kątnik ma nowy kokon
Jeden po drugim. W tym czasie na pewno nie miał żadnych odwiedzin bo siedzi grzecznie w zamkniętym wiadereczku.
Może jakiś kochanek ją odwiedza jak mnie nie ma, ale wygląda na to, że ona kokony robi na raty. To nawet ekonomicznie Łatwiej się opiekować nimi...

A wylinki jak nie było tak nie ma. Za to małych przybywa