przeszłem na wyższą szkołe jazdy i zakupiłem mojego pierwszego nadrzewnego. Psalmopoeus cambridgei zakochałem sie w tym pajączku, kupiłem 1wyl (jak dla mnie duży na 1wyl ale moze to tylko wrażenie przez nogi) na dzień dobry po otworzeniu pudełka po kliszy (szczęście że w domu nie autobusie ) pajaczek wyskoczył na mnie i zaczoł biegać mi po rękach, hehe sprytna bestia. Moje dwa pytanka:
1. czy takiemu maluchowi włożyć jakiś patyk czy coś żeby sobie polepił?

2. w co oprócz pudełka po kliszy można go włożyć, najlepiej przezroczystego?

Pytania jeśli głupie pamietajcie ze pisane pod wpływem szcześcia z nowego pajączka i eufori z tym związanej :PPPPPPPPPPPPPPP