Proszę o opinię.
Mam Ptasznika Kędzierzawego od początku listopada 2003. Po jakimś tygodniu pająk przestał się ruszać i przyjmować pożywienie. Siedział raczej w normalnej pozycji.
Przy próbach sprawdzania czy jeszcze żyje ograniczał się tylko do delikatnego ruszenia odnóżami. W ogóle nie zmienia swojego miejsca.
Kiedy dwa dni temu chciałem go przenieść na spodeczek z watką nasączoną wodą (raczej nie powinien być przesuszony, ale łapię się różnych metod) nagle się ożywił.
Zaczął machać wszystkimi odnóżami w sposób przypominający trzęsienie się. Po uspokojeniu się przez długi czas przebywa z odnóżami uniesionymi do góry. W tym stanie siedzi bardzo długo, niekiedy tylko opuszczając odnóża, ale po jakimś czasie znowu je unosi. Powtarza też okresowo trzęsienie.
Pająk jest samicą w wieku około roku. Właściwie powinna w tym okresie przechodzić wylinkę i może stąd ten brak jedzenia i poruszania się aczkolwiek chyba przesadza.

Niepokoi mnie też jeden fakt. Wydawało mi się, że rozpoczął się okres wylinki. Po przeniesieniu na watkę pająk wydalił z siebie coś w rodzaju odchodów. Z jego odwłoka wysunął się też mały fragment odnóża, który się poruszał. Zdziwiło mnie, że pająk nie przyjął pozycji na plecach. Niestety, jeżeli to wylinka to nie zakończyła się, mimo, że trwa to już dwa dni. Nie widać większych pęknięć odwłoka i pająk ciągle siedzi z podniesionymi odnóżami.

Temperatura: 20 stopni w nocy i 30 w dzień
Podłoże: wilgotne na dotyk - często zwilżane

Dziękuję za wszystkie porady.