Sprawa wyglada tak:
Jak juz gdzies pisalem, ptasznik wyryl norke (jame/czelusc/jaskinie?), dostepu do srodka nie mam zadnego. Co upoluje, to tam zaciaga i slad wszelki ginie. I stad moje pytanie - podobno wypada mu sprzatac resztki, ale ta fleja nie wynosi tego z norki. Pewnie podobnie bedzie z wylinka, a chcialbym sie dowiedziec jaka to plec. No i nie wiem, czekac az mu to wszystko grzybem zarosnie i wtedy mu zafundowac przeprowadzke czy jak? Wydlubac sie nic z norki nie da tak bezinwazyjnie.. Jakies sugestie?

werni