do wczoraj bylem szczęśliwym posiadaczem A. versicolor.
8 sierpnia przeszła bezproblemowo piatą wylinkę, a dziś wieczorkiem parzę do niej i leży skubana na ziemi i to w dodatku na plecach.
przyjżałem się dokładniej i zauważyłem, ze gdzieniegdzie biegają po niej "małe białe punkciki"- roztocza czy cokolwiek innego.
nie ruszam jej jeszcez, bo moze to nie śmierć (jush raz mnie tak pająk nabrał), ale jeśli zdechła, a na to niestety wygląda, to czemu ?????????????
wiem, ze versi są wrażliwe, ale warunki miała takie jak inne moje A. versicolor i tylko ona padła.
why?????????